Co ciekawe eurodolar jest obecnie notowany tuż pod 1.12, czyli nawet nieco wyżej niż był przed weekendem, a spread rentowności między obligacjami peryferii Eurolandu i Niemcami wczoraj uległ zawężeniu. Strat natomiast całkowicie nie udało się odrobić na rynku giełdowym i ostatecznie europejskie i amerykańskie indeksy sesję zakończyły 2 – 5% poniżej piątkowego zamknięcia. Dzisiejsza sesja azjatycka kończy się już jednak nad kreską.

Powodów tej nagłej zmiany nastrojów może być kilka. Po pierwsze rynek może wciąż mieć nadzieje, że Grecja ostatecznie przyjmie program pomocowy. Sondaże bowiem wskazują, że większość Greków jednak skłania się ku porozumieniu i przyjęciu bolesnych reform. Po drugie utrzymywać może się wiara w narzędzia łagodzące ewentualne skutki greckich problemów, zapewniane przez ECB – QE, EFSF, jak również ELA. Po trzecie „grecka tragedia" trwa już tak długo, że inwestorzy prawdopodobnie zdążyli przyzwyczaić się do myśli o bankructwie Grecji i co więcej głosy, że Grexit byłby korzystny dla strefy euro coraz wyraźniej stają się większością. Jednak w obecnej, napiętej i niepewnej sytuacji, wczorajsze ruchy raczej należy traktować jako odreagowanie i domknięcie luk, niż jako trwały powrót lepszych nastrojów. Dlatego też wciąż bardziej atrakcyjne wydaje się zajmowanie długich pozycji w aktywach uznawanych za relatywnie bardziej bezpieczne, jak CHF, JPY, złoto, czy niemieckie i amerykańskie obligacje. Silny powinien pozostawać również amerykański dolar, jednak jego, umocnienie hamować mogą spekulacje o braku podwyżek stóp przez Fed z powodu ryzyk związanych z Grecją. Oczywiście w najbliższych dniach liczyć należy się z podwyższoną zmiennością na rynkach finansowych, którą windować powinny wypowiedzi unijnych oraz greckich przedstawicieli, jak również publikacje przedreferendalnych sondaży.

W kontekście samego referendum warto zaznaczyć, że będzie ono przede wszystkim społecznym wotum zaufania dla rządu Tsiprasa, a nie do końca decyzją o przyjęciu propozycji porozumienia. Wczoraj w wywiadzie dla Ekathimerini zasugerował on bowiem, że ustąpi ze stanowiska, w sytuacji gdyby Grecy zagłosowali na „TAK". Z kolei szefowa MFW Christine Lagarde powiedziała, że program pomocowy wygasa 30 czerwca i z prawnego punktu widzenia, jeżeli Grecja dziś nie spłaci 1.6 mld euro do MFW, propozycje przedstawione Grecji kilka dni temu, nie będą już aktualne. Dziś uwaga powinna skupić się na płatności (a w zasadzie jej braku) prze Grecję zobowiązań wobec MFW, w wysokości 1.6 mld euro. Brak płatności jednak technicznie nie oznaczał będzie jeszcze bankructwa. Z danych makro poznamy inflację HICP ze strefy euro (11:00) oraz indeks nastrojów konsumentów Conference Board z USA (16:00). Ponadto warto zwracać uwagę na wypowiedzi przedstawicieli władz monetarnych, gdyż sytuacja Grecji ma spory wpływ na politykę pieniężną w największych gospodarkach. Dziś przemawiać będą członkowie Banku Anglii – Fisher i Haldane, którzy mogą wypowiedzieć się w podobnym tonie jak w piątek członek Fed, Dudley, który zasugerował, że FOMC nie będzie skore do podwyżek stóp, w razie eskalacji greckiego kryzysu.

Szymon Zajkowski, CFA, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A