Okazało się bowiem, że według ostatecznego szacunku przetwórstwo Chin radziło sobie w lipcu gorzej, niż wskazywały na to wstępne wyliczenia. Indeks PMI w chińskim przetwórstwie utrzymuje się poniżej 50 pkt od marca br., wskazując na kurczenie się gospodarki Państwa Środka, a pogłębienie spadku do 47,8 pkt w lipcu nie wróży, niestety, poprawy w kolejnych miesiącach. W poniedziałek, po ponadmiesięcznej przerwie, otwarta została giełda w Atenach. Na nastroje na rynkach finansowych pozytywnego wpływu fakt ten jednak nie miał. Główny indeks greckiego parkietu zniżkował o ponad 20 proc., „wspierany" spadkiem greckiego wskaźnika PMI w lipcu do poziomu najniższego w historii.

W Niemczech i całej strefie euro ostateczne szacunki lipcowych wskaźników PMI okazały się wyższe od wstępnych wyliczeń. W oczekiwaniu na kolejne dane z USA, w tym piątkowe odczyty z rynku pracy, lekkie tendencje zniżkowe wykazywały notowania eurodolara. Przekładało się to m.in. na wzrost pary USD-PLN w kierunku 3,79. Kurs EUR-PLN, po odczycie lepszego od prognoz lipcowego wskaźnika PMI dla Polski, na poziomie 54,5 pkt, zszedł do poziomu 4,13. Potem jednak złoty zaczął ponownie osłabiać się wobec euro i zbliżył się do poziomu 4,15. Na rynkach obligacji rządowych, zarówno bazowych, jak i w Polsce, od rana rentowności rosły, w drugiej części dnia natomiast się obniżały.