Przy braku mocniejszych impulsów w trakcie wtorkowej sesji uczestnicy obrotu ponownie skupili się na wydarzeniach w Azji, a dokładniej kolejnych publikacjach makroekonomicznych z Chin. Dane dotyczące bilansu handlowego nie przyniosły bardziej nerwowych ruchów na tamtejszych giełdach (m.in. z uwagi na wcześniejsze, poniedziałkowe spadki oraz zapowiedzi nowych metod stabilizacji rynku), jednak większość inwestorów zwróciła uwagę na dziesiąty z rzędu spadek importu (tym razem o 13,8 proc. r./r.).

Jednym z podstawowych czynników warunkujących obecne ruchy na rynku walutowym są spekulacje dotyczące potencjalnych działań Fedu w nadchodzących miesiącach. Prawdopodobieństwo podwyżek stóp przez Rezerwę Federalną we wrześniu (posiedzenie 17.09) wynosi obecnie jedynie 19 proc., pomimo relatywnie dobrych danych z amerykańskiej gospodarki. Powodem możliwego wstrzymywania się od podwyżki są obawy, że globalne wydarzenia ostatnich miesięcy (m.in. Grecja oraz Chiny) mogą okazać się hamulcem dla postępującego wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych. W konsekwencji dochodzimy więc do konkluzji, że działania Fedu w pewnym sensie będą częściowo zależne od decyzji stymulujących banku centralnego Chin oraz tego, czy chińscy oficjele będą w stanie wesprzeć tamtejszą gospodarkę.