Kurs EURUSD znajduje się na poziomie 1.0930 i wciąż ma duże szanse na realizację prospadkowej formacji głowy z ramionami z targetem w okolicach 1.0530. Z kolei EURPLN ustabilizował się na 4.2450, czyli na 100- dziennej średniej kroczącej. W ostatnim półroczu średnia ta dwukrotnie kończyła korekty spadkowe, dlatego też niewykluczone, że przy obecnym wyprzedaniu rynku, również tym razem zahamuje dalsze umocnienie złotego. Z kolei jej ewentualne trwałe przebicie powinno zwiastować spadek do wsparcia na 4.21 – dołki z października i listopada.
Dziś czeka nas dużo ważnych danych z USA, w tym przede wszystkim o 14:30 zamówienia na dobra trwałe oraz dochody amerykanów (dane o wydatkach, niespodziewanie zostały opublikowane dziś w nocy) wraz z inflacją PCE, jak również sprzedaż nowych domów za listopad (16:00). Ponadto poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej z Kanady (14:30) oraz finalny odczyt PKB z Wielkiej Brytanii za III kw. (10:30). Z rodzimej gospodarki poznamy natomiast stopę bezrobocia za listopad (10:00).
Z dzisiejszych danych z USA, jako najważniejszy jawi się odczyt inflacji bazowej PCE. Jest to bowiem preferowana przez Fed miara dynamiki cen, a co za tym idzie powinna udzielić pewnych wskazówek co do przyszłych decyzji ws. stóp. Na konferencji prasowej po ubiegłotygodniowej decyzji Fed o podwyżce stóp, Janet Yellen kładła duży nacisk na dane inflacyjne i konieczne przyspieszenie dynamiki cen, aby cykl zacieśniania polityki pieniężnej mógł być kontynuowany. Decydenci bowiem muszą być przekonani o realizacji podwójnego mandatu Fed, czyli obok maksymalnego zatrudnienia, dbałości o stabilność cen. Tym samym aby dolar mógł powrócić do umocnienia, dzisiejsze dane nie mogą rozczarować – konsensus zakłada wzrost bazowej PCE z 0.0 do 0.1% m/m i stabilizację na 1.3% r/r. Oczywiście nie bez znaczenia dla dolara powinny być pozostałe dzisiejsze dane. Konsensus odnośnie zamówień na dobra trwałe zakłada spadek o 0.6% m/m oraz zerową dynamikę zamówień z wyłączeniem środków transportu, jak również wzrost sprzedaży domów z 495 do 505 tys.
Dzisiejsze dane z rodzimej gospodarki tradycyjnie nie powinny mieć wpływu na notowania złotego zwłaszcza, że odczyt nie powinien różnić się od wcześniejszych wskazań MRPiPS i rynkowego konsensusu, czyli poziomu 9.7%. Na złotego największy wpływ zmów zdają się mieć nastroje na rynkach światowych, w tym przede wszystkim spadek niepewności związanej z decyzją i komunikatem Fed. Z kolei czynniki krajowe ponownie zdają się schodzić na drugi plan, co widać po podobnym zachowaniu węgierskiego forinta z ostatnich dni. Po silnym umocnieniu złotego, wzrosło prawdopodobieństwo przynajmniej korekcyjnego odreagowania zwłaszcza, że EURPLN dotarł do 100- dziennej średniej kroczącej i zarazem zrealizował równość fal z falą spadkową z lipca tego roku.
Szymon, Zajkowski, CFA, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A