Dziś przedsmak danych z rynku pracy USA. Złoty stabilny z małym zainteresowaniem wokół decyzji RPP.
WTI wraca poniżej 30 USD/b, a Brent cofa się do 32 USD/b. Stare demony wracają i trzymają rynki w żelaznym uścisku. Indeks PMI dla usług z Chin zanotował odbicie z 50,2 do 52,4, notując najwyższy poziom od 6 miesięcy, ale na niewiele się to zdało. Przy spadkach w Tokio o ponad 3 proc. i braku wzrostów na giełdach w Chinach, punkt wyjścia dla handlu w Europie nie jest optymistyczny.
Na rynku walutowym USD/JPY oddał większość z wzrostów po zeszłotygodniowej decyzji Banku Japonii. Zyskuje też EUR. USD powinien mieć się lepiej względem walut surowcowych, ale rynek ma coraz większe wątpliwości, czy Fed podtrzyma jastrzębią retorykę, kiedy inne banki centralne pogłębiają ujemne oprocentowanie. Kolejny komentarz z Fed trafia w próżnię. Esther George z Fed w Kansas City starała się uspokajać sytuację twierdząc, że bank centralny nie może reagować na każde mrugnięcie rynków finansowych i słuchać się sygnałów z gospodarki. Ale rentowności amerykańskich 10-latek spadły już do 1,85 proc., co nijak nie pokazuje przekonania rynku o możliwej podwyżce stóp procentowych w marcu (po grudniowej podwyżce rentowności wynosiły ok. 2,30 proc.). Awersja do ryzyka i ucieczka w obligacje tłumaczy tylko częściowo spadek rentowności, ale niezależnie od tego jest to negatywny sygnał dla USD.
Przy takim układzie wrażliwość dolara przestawia się na silniejsze reakcje w przypadku rozczarowań w danych z USA. W ostatnich trzech miesiącach raport ADP nie doszacowywał przyrostu zatrudnienia (w porównaniu do danych rządowych), więc słabszy od prognoz (193 tys.) odczyt wciąż daje nadzieję na solidny wynik w piątek. Próg bólu zaczyna się poniżej 150 tys. Uwagę przyciągnie też raport ISM dla sektora usługowego, który odpowiada za 80 proc. gospodarki. Indeks ma nieznacznie skorygować do 55,1 (z 55,3), ale przed piątkiem ważny będzie subindeks zatrudnienia.
Z strefy euro otrzymamy finalne odczyty indeksów PMI dla usług, od których nie oczekuje się niespodzianek. Dane z Wielkiej Brytanii mogą cieszyć się większym zainteresowaniem, ale rynek GBP pozostaje skupiony na jutrzejszym Raporcie o Inflacji Banku Anglii. Ze światowych wydarzeń trzeba pamiętać o cotygodniowych danych o zapasach ropy naftowej w USA. Wczoraj raport API wskazał na wzrost zapasów w ubiegłym tygodniu o 3,8 mln baryłek, co jest zbliżoną wartością do konsensusu dla danych Departamentu Energii. Potwierdzenie może przynieść rajd ulgi na ropie.