Przez ostatnie pięć lat polska waluta osłabiła się wobec franka o 16,1 proc. – z poziomu 3,4 przeszedł na 3,95. W ciągu ostatnich dziesięciu lat złoty stracił ponad 50 proc., przechodząc z zapomnianych już 2,60 na 3,95. Gospodarka szwajcarska, podobnie jak japońska, przyzwyczaiły się do spekulowania ich walutą uważaną za ostoję stabilności. Ucieczka od ryzyka wiąże się z zainteresowaniem tymi walutami. Kurs złotego do franka nie jest wiec uzależniony od gospodarczej i finansowej sytuacji Polski, ale od międzynarodowych transakcji walutowych. Szwajcarzy nie chcą mieć bardzo mocnej waluty, bo to szkodzi ich eksportowi i negatywnie wpływa na gospodarkę. Dlatego Narodowy Bank Szwajcarii podejmuje regularnie działania w kierunku stabilizacji franka. Wprowadzono nawet negatywne stopy procentowe, aby zniechęcić inwestorów do trzymania aktywów we franku. Odbiciem tego stanu są niskie oprocentowania kredytów frankowych, które zachęcają wielu kredytobiorców. Niestety, zmiany kursów na niekorzyść też muszą być brane pod uwagę. Porównanie kosztu kredytu we frankach i w złotych wypada na korzyść frankowych – naturalnie jeśli pominiemy końcowy koszt spłaty kapitału.
W tym jest właśnie problem, według jakiego kursu walutowego nastąpi spłata kapitału? Frankowicze mogą odwlekać moment spłaty kapitału tak długo, jak kurs walutowy jest dla nich niekorzystny. Ale jest pytanie czy kiedyś będziemy mieli szansę ponownie zobaczyć kurs CHF/PLN na poziomie 2,6? Tutaj odsyłamy do danych o wzroście gospodarczym i relatywnej sile gospodarki polskiej i szwajcarskiej oraz o zadłużeniu publicznym i ryzyku finansowym powiązanym z tymi wartościami. Szwajcaria jest finansowo mocna, z nadwyżkami budżetowymi, niskim i malejącym zadłużeniem publicznym oraz z gospodarką rosnącą średnio około 2 proc. rocznie od dziesięciu lat. Porównanie wypada na niekorzyść Polski, ale nadzieja jest w euro. Złoty jest mocno powiązany z euro, a Polska na tle strefy euro wygląda coraz lepiej. Z kolei Szwajcaria robi co może, aby utrzymać parytet franka do euro, bo chodzi o zagwarantowanie konkurencyjności tutejszej gospodarki. Polska jest atrakcyjnym miejscem dla spółek szwajcarskich i ich rozwój w Polsce przynosi obustronne korzyści. Więc może tą drogą udałoby się poprawić sytuację kredytobiorców frankowych: zarabiać we frankach i nie mieć już ryzyka walutowego! ¶
Andrzej Miszczuk główny strateg, F-Trus