Szerokie spadki, problemy z płynnością, mocno poturbowani inwestorzy, a w efekcie szybkie i zakrojone na szeroką skalę działania banków centralnych – to obraz obecnej sytuacji. Jak zachować się podczas bessy?
Warto wspomnieć stare giełdowe powiedzenie, mówiące, że indeksy wspinają się po ścianie zmartwienia. To, co wydaje się ogromną globalną katastrofą, pewnego dnia może zostać uznane za rozbłysk na ekranie radaru. Strach jest emocją, która może zaciemnić racjonalny osąd sytuacji.
Najważniejszą rzeczą, o której należy pamiętać podczas spowolnienia gospodarczego, jest to, że giełda przechodzi od hossy do bessy, to część cyklu koniunkturalnego. Jeśli posiadasz horyzont długoterminowy, jedną z opcji jest skorzystanie z uśredniania cen. Kupujesz, gdy rynek jest zdecydowanie niżej.
Podczas bessy niedźwiedzie rządzą. Jest kolejne stare powiedzenie, że najlepszą rzeczą podczas bessy jest udawanie martwego – to nawiązanie do sytuacji spotkania w lesie prawdziwego niedźwiedzia. Zachowując spokój i nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów, uratujesz się przed podaniem cię na niedźwiedzi obiad. Udawanie martwego pod względem finansowym oznacza oddanie większej części swojego portfela na papiery wartościowe rynku pieniężnego.
Rozproszenie portfela między rożne aktywa to podstawa dywersyfikacji. Sposób podziału portfela zależy od tolerancji ryzyka, horyzontu czasowego, celów. Właściwa strategia pozwoli uniknąć potencjalnie negatywnych skutków wynikających z umieszczenia wszystkich jaj w jednym koszyku.