Na samym początku warto sobie odpowiedzieć na kilka kluczowych pytań i ustalić plan działania. Bardzo ułatwi to późniejszy proces, a przede wszystkim uchronić powinno przed błędnymi decyzjami podjętymi pod wpływem emocji. Te bowiem są nieodzownym elementem obecności na rynku kapitałowym i niestety z reguły działają na niekorzyść inwestora.
Pierwsze kluczowe pytanie brzmi jaki jest powód mojej obecności na rynku. To pytanie o cel. Odpowiedź na tak postawione pytanie nie powinna sprowadzać się do stwierdzenia, że po prostu chcę jak najwięcej zarobić. To nie jest żaden cel. Celem może być chęć osiągnięcia wolności finansowej, systematyczne gromadzenie oszczędności na jesień życia bądź chęć sfinansowania edukacji nowo narodzonego dziecka. Cel związany jest z życiem każdego z nas.
Drugie pytanie jest nieco powiązane z pierwszym, ale warto je postawić oddzielnie i uczciwie na nie odpowiedzieć. Brzmi ono, jaki jest nasz horyzont inwestycyjny. Jak długo zamierzam być na rynku obecny? Zupełnie inaczej będzie wyglądał portfel osoby, która będzie potrzebowała pieniędzy za rok niż osoby o horyzoncie liczonym w dekadach. Do odpowiedzi na to pytanie warto wracać już po zainwestowaniu pieniędzy. Często bowiem korekta cen o 5–10 proc. wywołuje negatywne emocje i skłania do decyzji o zmianie składu portfela. Jeżeli jednak planujemy, żeby nasz portfel pracował wiele lat, to takie emocjonalne decyzje nie powinny mieć miejsca, gdyż korekty są immanentną cechą rynku kapitałowego i dość regularnie się powtarzają oraz będą się powtarzały.
Trzecie pytanie związane jest z tolerancją na ryzyko, która potrafi bardzo się różnić pomiędzy osobami. To pytanie, ile jestem w stanie stracić na inwestycji. Nikt nie lubi tracić pieniędzy, ale atrakcyjnego zysku bez ryzyka jednak osiągnąć nie można. To szczególnie ważne w obecnym środowisku niskich, praktycznie zerowych, stóp procentowych. Niestety, wciąż zbyt dużo osób wierzy w deklaracje, że można generować zadowalające zyski bez żadnego ryzyka. To nigdy nie było prawdą, a obecnie w szczególności prawdą nie jest.
Na powyższe trzy pytania warto sobie szczerze odpowiedzieć przed zainwestowaniem pierwszego złotego. Uchroni nas to od złych decyzji i związanych z nimi negatywnych konsekwencji. Dotyczy to zarówno osób inwestujących bezpośrednio na giełdzie, jak i w sposób pośredni za pomocą funduszy inwestycyjnych. ¶