Rynek wtórny niechętny emisjom o niskich marżach

Z siedemnastu ofert skierowanych do inwestorów indywidualnych przeprowadzonych w trzech ostatnich kwartałach, dziewięć notowanych jest poniżej nominalnych wartości. Rynek wtórny wyznacza granicę dla dalszego obniżania marż w emisjach.

Publikacja: 30.05.2025 17:58

Rynek wtórny niechętny emisjom o niskich marżach

Foto: AdobeStock

W trwającej jeszcze emisji PragmaGo zaoferowała inwestorom wyższą marżę niż zimą br. i jesienią ub.r., choć za cenę usunięcia zabezpieczenia. Mimo to oferowane warunki świadczą o wsłuchaniu się w głos rynku – wcześniejsze, zabezpieczone emisje PragmaGo wprowadzone na rynek przy rekordowo niskiej marży wyceniane są na Catalyst poniżej nominału. Możliwe więc, że spółka i tak musiałaby podnieść oferowaną marżę, by zyskać zainteresowanie inwestorów.

Wyceny ostatnich emisji publicznych na rynku wtórnym

Foto: Parkiet

Wyceny obligacji na Catalyst nie są jednak jedynym elementem decydującym o warunkach kolejnych emisji. Regulowany rynek wtórny obrotu obligacjami korporacyjnymi jest rynkiem płytkim. Co prawda akurat w przypadku serii oferowanych inwestorom indywidualnym płynność bywa najwyższa, ale i tak niewystarczająca, by zagwarantować im możliwość zakupu od ręki upatrzonej serii obligacji za kilkaset tysięcy złotych bez wpływania na cenę. A takie właśnie kwoty angażowane są przez majętnych inwestorów indywidualnych w pojedyncze zapisy na rynku pierwotnym. Innymi słowy, emitenci mogą zaoferować inwestorom gorsze warunki niż wynikające z wyceny na Catalyst w zamian za przywilej zaangażowania jednorazowo większej sumy. Niemniej istnieją pewne granice wysokości tej premii. Poza tym brak możliwości zakupu dużej partii obligacji na rynku wtórnym oznacza także, że trudno będzie z takiej inwestycji szybko wyjść, gdyby pojawiła się taka potrzeba. A nawet gdyby było to możliwe, to perspektywa uzyskania wyceny poniżej wartości nominalnej może studzić zakupy kupujących. Konkluzja jest więc taka, jak opisana na początku tekstu – rynek wtórny wskazuje emitentom granicę trendu obniżania marż, której nie jest w tej chwili gotowy przekraczać. Pytanie brzmi, dlaczego akurat w tym miejscu granica została wyznaczona?

Czytaj więcej

Na obligacjach na Catalyst wciąż można zarabiać ponad 10 proc.

Na odpowiedź składa się kilka elementów. Po pierwsze, inwestorzy świetnie pamiętają warunki oferowane im jeszcze rok temu, nie wspominając o rekordowych marżach z 2023 r. Obligacje z tamtych emisji wciąż są notowane i różnice rzędu 2 pkt proc. w oprocentowaniu są świetnie widoczne. Po drugie, Rada Polityki Pieniężnej w końcu się przełamała i dokonała obniżki stóp, a rynek jest przekonany, że dojdzie do kolejnych cięć, co obniży oprocentowanie obligacji opartych na stawkach referencyjnych (WIBOR). Ostatnim elementem jest zaś wzrost ryzyka kredytowego.

Czy rynkowi grozi zastój?

Z tych samych powodów, dla których inwestorzy mogą kręcić nosem na emisje o coraz niższych oferowanych im marżach, emitenci mogą mieć problem z zaakceptowaniem konieczności plasowania emisji na warunkach nieco gorszych od dotychczasowych. Trend obniżania kosztów finansowania przez plasowanie obligacji o niższych kuponach trwa dostatecznie długo, by dyrektorzy finansowi po prostu przyzwyczaili się do myśli, że jest to zjawisko trwałe. Zmiana warunków, zwłaszcza na niekorzystne, w pierwszej kolejności może wywołać niechęć do plasowania nowych papierów, bo być może wyhamowanie trendu ma charakter chwilowy i „sprzeciw” rynku uda się po prostu przeczekać. Nie jest to myślenie pozbawione argumentów – ostatecznie niewiele jest produktów finansowych, dzięki którym inwestorzy mogą osiągać stały dochód porównywalny z oprocentowaniem obligacji korporacyjnych. Być może to nie emitenci muszą pogodzić się z nowymi warunkami, ale inwestorzy potrzebują nieco czasu, zanim uznają, że odrobinę niższa marża i tak jest lepsza od marnie oprocentowanej lokaty. Do tego resort finansów właśnie obniżył (drugi miesiąc z kolei) oprocentowanie obligacji oszczędnościowych i ma sporo argumentów, by zrobić to po raz kolejny (mimo obniżki oprocentowania obligacji oszczędnościowych i tak grubo przekracza ono rentowność obligacji skarbowych na rynku hurtowym).

Efektem tych rozważań może być zastój na rynku pierwotnym, w trakcie którego na emisje zdecydują się tylko podmioty relatywnie małe albo takie, które dotychczas nie wykorzystały w pełni nowych warunków plasowania obligacji.

Obligacje
Obligacje warto kupić jeszcze przed II turą
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Obligacje
Warto się pospieszyć. MF znów tnie oprocentowanie obligacji skarbowych
Obligacje
Co dalej z popytem na polskie obligacje skarbowe
Obligacje
Wyższe zadłużenie i mniej w kasie deweloperów komercyjnych
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Obligacje
Komunikacja z rynkiem to podstawa
Obligacje
Fala ostrożności omija Polskę?