Szalony kwartał na rynku publicznych emisji obligacji

643 mln zł wyniosła wartość emisji obligacji skierowanych na podstawie prospektów emisyjnych do szerokiego grona nabywców w I kwartale 2024 r. To najlepsze otwarcie roku w historii.

Publikacja: 22.03.2024 06:00

Szalony kwartał na rynku publicznych emisji obligacji

Foto: AdobeStock

Dla porównania w pierwszym kwartale przed rokiem trzech emitentów przeprowadziło emisje warte łącznie 90 mln zł. Teraz emisji przeprowadzonych na podstawie prospektów było cztery razy więcej, a wartość ofert wzrosła ponadsiedmiokrotnie.

Pierwszy kwartał był na tyle udany, że biorąc pod uwagę okres 12 miesięcy, od początku kwietnia ub.r., łączna wartość tego rodzaju emisji wyniosła blisko 1,8 mld zł, co oznacza wartość bardzo bliską rekordowi z 2017 r., kiedy łączna wartość prospektowych emisji sięgnęła prawie 1,85 mld zł. Wydaje się więc, że jest tylko kwestią czasu, aż rekord z 2017 r. zostanie pobity. Wystarczy, że w drugim kwartale wartość tego rodzaju emisji przekroczy 260 mln zł.

Możliwa przerwa

Historycznie to właśnie na drugi kwartał przypadały emisje o największej wartości, wiosną rynek emisji obligacji zazwyczaj wyraźnie się ożywiał. Warunki do plasowania kolejnych emisji są znakomite. Wszystkie tegoroczne oferty nie tylko zostały uplasowane w całości, ale wartość zapisów średnio dwa i pół raza przewyższała wartość ofert, przy czym skala nadsubskrypcji rosła w miarę upływu czasu. Łączna wartość zapisów przekroczyła 1,55 mld zł, co już teraz ustawia 2024 r. na czwartej pozycji pod tym względem. Rośnie także w frekwencja. W jednej z trzech emisji Kruka zapisy złożyło 2316 inwestorów. Nigdy wcześniej tak wielu z nich nie zainteresowało się jedną emisją obligacji. Dotąd tylko w jednej ofercie przekroczony został próg 2 tys. inwestorów. Była to pierwsza publiczna emisja obligacji Orlenu z 2014 r. Ale płocki koncern wydał na jej promocję 2,5 mln złotych.

Programy publicznych emisji obligacji do inwestorów indywidualnych

Programy publicznych emisji obligacji do inwestorów indywidualnych

Parkiet

Problemem rynku nie jest więc popyt. Ale na drodze rekordom może stanąć niewystarczająca podaż. Aktualne prospekty emisyjne stopniowo tracą ważność, a nowych nie przybywa. Ostatnim zatwierdzonym prospektem jest dokument Victorii Dom – KNF wydała zgodę 25 października ub.r. Teoretycznie ośmiu emitentów dysponuje ważnymi dokumentami, ale aż sześciu z nich jest świeżo po przeprowadzeniu oferty, a więc raczej nie ponowi jej w najbliższych tygodniach, a jeden – PCC Exol – nie skorzystał dotąd z możliwości przeprowadzenia oferty w ogóle, co w przeszłości często oznaczało, że żadne oferty nie będą przeprowadzane.

Czytaj więcej

Projekcja inflacji wskazuje na wybór stałego kuponu

Gorące lato

Jak uczy inne doświadczenie, w miarę zbliżania się terminów wygaśnięcia prospektów emitenci obligacji mogą być bardziej zdeterminowani, a nawet przeprowadzać emisje „na zapas”. Aż pięć prospektów wygasa w czerwcu i lipcu, co może zapowiadać kumulację ofert przed tym właśnie okresem.

Do tego pięć kolejnych prospektów jest przygotowywanych, w tym większość, o ile nie wszystkie, jest już procedowana w Komisji. Niektóre z nich od trzech miesięcy, a prawie wszystkie złożone zostały przez rynkowych weteranów. Ocena ta dotyczy zarówno emitentów, jak i oferujących. Innymi słowy, inwestorzy mogą się spodziewać rychłego zatwierdzenia nowych programów publicznych emisji w perspektywie tygodni (ale raczej już po publikacji raportów rocznych). Jeśli tak się stanie, w okresie maj–lipiec w jednym czasie zderzą się ze sobą oferty pochodzące z nowych i wygasających wkrótce prospektów.

Rekord wartości emisji przeprowadzonych w okresie 12 miesięcy może więc zostać pobity mimo oczekiwanej przerwy w kwietniu, ale czy padnie także rekord roku kalendarzowego? W tym wypadku sporo zależy od tego, czy emitenci, tacy jak Echo, Ghelamco, czy Kruk, będą ponawiali programy publicznych emisji także jesienią, na podstawie już odnowionych prospektów (co do których decyzje jeszcze nie zapadły w samych spółkach). Jednak bez wątpienia obecna koniunktura na papiery korporacyjne nie ma sobie równych w 15-letniej historii Catalystu.

Małych emisji też nie zabraknie

Ofertę emisji przeprowadzanych na podstawie prospektu uzupełniają tzw. małe emisje publiczne, których podstawą prawną jest memorandum. Takie emisje mogą być adresowane do nieograniczonej liczby inwestorów pod dwoma warunkami. Wartość emisji jednego emitenta nie przekroczy równowartości 5 mln EUR w czasie 12 miesięcy, a jeśli emisja ma być reklamowana, materiały reklamowe (np. bannery) musi zatwierdzić Komisja.

1,8 mld zł

to wartość ofert prospektowych emisji obligacji z ostatnich 12 miesięcy

Od początku roku przeprowadzono i zakończono sześć takich emisji o łącznej wartości 111,15 mln zł i w tym wypadku do pobicia rekordu z 2021 r. (116 mln zł) wystarczy jedna tylko oferta, bo obecnie emitenci nie sięgają już po kwoty rzędu 2–5 mln zł, co zdarzało się w latach poprzednich. Jednak obecnie, jeśli emitentom zależy na szerokiej dystrybucji, muszą zapewnić, że emisja będzie notowana na Catalyst. Tylko pod warunkiem wprowadzenia papierów do notowań nominał jednej obligacji można ustalić dowolnie (dla emisji, które nie będą notowane, minimalny nominał to równowartość 40 tys. EUR, co niejako wyklucza udział drobnych inwestorów). A aby obligacje zostały dopuszczone do notowań, wartość emisji nie może być niższa niż 5 mln zł. Ponadto czasy, w których firmy o małej wielkości i potrzebach szukały finansowania w kieszeniach inwestorów indywidualnych, minęły bezpowrotnie. Wszystkie domy maklerskie, które specjalizowały się w oferowaniu nieprzeciętnie ryzykownych papierów inwestorom indywidualnym, straciły licencje na oferowanie i najczęściej także zbankrutowały. Obecnie tego rodzaju emisje stanowią uzupełnienie źródeł finansowania dla znacznie silniejszych podmiotów. W tym roku na tego rodzaju oferty zdecydowała się Cavatina Holding i Kredyt Inkaso. W obydwu przypadkach emisje trafiły na rynek w okresie pomiędzy wygaśnięciem prospektu emisyjnego a zatwierdzeniem nowego.

Dla niektórych emitentów taka formuła emisji jest formą zaznajomienia z rynkiem i zbudowania swojej historii przed kolejnym krokiem, jakim może być złożenie prospektu. W 2023 r. małe emisje publiczne przeprowadzała spółka celowa należąca do dewelopera Olivia Business Centre, a m.in. sukcesy kolejnych ofert skłoniły ją do złożenia wniosku o zatwierdzenie prospektu. O możliwości złożenia prospektu mówili także przedstawiciele DL Invest Group, która także przeprowadziła w ostatnich miesiącach dwie małe emisje publiczne.

W odróżnieniu od emisji przeprowadzanych na podstawie prospektu bardzo trudno jest przewidzieć, jaki emitent i kiedy zdecyduje się na przeprowadzenie tzw. małych emisji publicznych. Można jednak sądzić, że ta cześć rynku także rozkwitnie w tym roku.

Obligacje
Jest już więcej optymizmu
Obligacje
Echo Investment wyemituje obligacje serii T na maks. 60 mln zł
Obligacje
Obligacje dużych firm już zbyt drogie. Niskie premie mają swoją przyczynę
Obligacje
Rentowności obligacji w okolicach poziomów z wyborów
Obligacje
Fed poczeka?
Obligacje
Tomasz Puzyrewicz, DM Navigator: Inwestorzy biją się o obligacje spółek