Podczas wtorkowej sesji giełdowi inwestorzy wyprzedawali akcje PKP Cargo. Około południa ich kurs spadał nawet o 9,9 proc., osiągając wartość 14,34 zł. Ostatnio tak nisko były wyceniane na początku kwietnia. Do dość gwałtownej wyprzedaży prawdopodobnie przyczyniły się informacje zawarte w opublikowanym raporcie za III kwartał.
Wprawdzie w tym czasie grupa zanotowała poprawę EBITDA (do plus 141,7 mln zł z minus 118,4 mln zł zanotowanych rok wcześniej) i wyniku netto (do plus 7,5 mln zł z minus 342,6 mln zł), ale był to efekt zdarzenia jednorazowego. Chodzi o sprzedaż prawie 6,7 tys. wraków wagonów, dzięki czemu osiągnięto przychód w wysokości 123,3 mln zł netto. Ponadto uzyskano zgody sędziego-komisarza na sprzedaż nieruchomości w Warszawie, Szczecinie, Wrocławiu i Jaworzynie. Tym samym przeprowadzone operacje pomogły w poprawie płynności finansowej przewoźnika.
PKP Cargo zanotowało spadki na kluczowych rynkach
O tym, że sytuacja grupy PKP Cargo nadal jest zła świadczy m.in. 12-proc. spadek przychodów z tytułu umów z klientami (do 943 mln zł). Spowodowały go przede wszystkim stosunkowo niskie przewozy realizowane w czterech wyodrębnionych w firmie biznesach. Co więcej, obserwowane były nie tylko latem, ale w całym tym roku.
W biznesie obejmującym transport kruszyw i materiałów budowlanych powodem słabych wyników były przerwy technologiczne i remontowe w kopalniach surowców mineralnych oraz silna konkurencja innych przewoźników kolejowych. W zakresie produktów chemicznych PKP Cargo zanotowało gorsze rezultaty ze względu na zmniejszone przewozy węglowodorów i nawozów, do czego przyczynił się spadek ich importu ze Wschodu w następstwie embarga obowiązującego w UE.