Ostatnio obserwowane spadki rentowności obligacji, które miały swoje podłoże w zwiększonych oczekiwaniach inwestorów wobec bardziej gołębich działań banków centralnych, obecnie się zatrzymały i ceny tych papierów zaczęły ponownie spadać. Przykładem mogą być dziesięcioletnie papiery dłużne USA, których rentowność, obecnie wynosząca już powyżej 4,1 proc., jeszcze w ubiegłym tygodniu oscylowała wokół 3,9 proc. W przypadku polskich obligacji z analogicznym horyzontem inwestycyjnym rentowność wzrosła z poziomu 5 proc. w ubiegły piątek do 5,24 proc. obecnie. Inwestorzy dynamicznie dostosowują oczekiwania do publikowanych danych z gospodarek, oceniając przy tym, jak one mogą wpłynąć na decyzje monetarne banków centralnych. Obecnie możemy obserwować szereg pozytywnych sygnałów płynących z USA, w tym dane dotyczące dynamiki sprzedaży detalicznej czy spadku liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Powoduje to, że prawdopodobieństwo znaczących obniżek stóp Fedu się obniża. Obecnie kontrakty fed funds rate pokazują, że szansa obniżki stóp o 25 pkt baz. w marcu wynosi ok. 55 proc., podczas gdy tydzień wcześniej było to ok. 70 proc. Mocne dane makro to zdecydowanie zapowiedź przerwy w byczych próbach podbijania cen papierów dłużnych. Jak długo będzie trwać – tutaj dużo zależy od retoryki, jaką będzie prowadzić Fed z rynkiem.