W środę w południe rentowności obligacji dwuletnich sięgają 5,57 proc., zaś dziesięcioletnich 5,23 proc. Wzdłuż całej krzywej obserwujemy niewielkie wzrosty, maksymalnie do 5 pkt baz. Oprocentowanie polskich obligacji mocno spadło we wtorek. Globalni inwestorzy byli bardziej skłonni do podjęcia ryzyka w związku z nadziejami na postępy w negocjacjach między Ukrainą i Rosją. Jeszcze w poniedziałek na zamknięciu rentowność obligacji dwuletnich wynosiła niemal 5,80 proc., natomiast dziesięcioletnich 5,50 proc. (jeszcze na początku marca było to 4 proc.).
Dodajmy, że we wtorek indeks WIG zyskał 1,58 proc. Mocne zwyżki miały miejsce także na innych giełdach na świecie. DAX zyskał aż 2,79 proc., a S&P 500 1,23 proc. Do tego słabł dolar do złotego, kończąc wtorek na poziomie poniżej 4,20 zł. oznaczało to osłabienie dolara aż o ponad 7 gr.
Część analityków nie podziela wtorkowego entuzjazmu inwestorów, opartego na wieściach z rozmów między Ukrainą i Rosją i tym można tłumaczyć ostudzenie nastrojów w środę. Niemiecki DAX w południe traci 1,42 proc. WIG jest odrobinę pod kreską dzięki sile średnich i małych spółek. WIG20 traci bowiem 0,36 proc. Złoty zachowuje dorobek z poprzedniego dnia wobec dolara - kurs USD/PLN sięga 4,19. Mocniejsze jest jednak euro, wyceniane na 4,66 zł. Z kolei kurs eurodolara rośnie do 1,113, tj. o 0,45 proc.
Analitycy jak na razie nie zmieniają zdania na temat ścieżki podwyżek stóp procentowych. Eksperci ING podtrzymali z rana, że stopy procentowe mogą wzrosnąć znacznie mocniej, niż zapowiada NBP. "Nasza prognoza punktowa zakłada wzrost stóp do 6,5 proc. w 2022 r. i 7,5 proc. w 2023 r. - zapowiadają ekonomiści ING. Jak dodają, stopy procentowe w USA mogą wzrosnąć mocniej niż szacuje rynek, a poziom 3 proc. może okazać się za niskim.