Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
O ile rynek pierwotny obligacji korporacyjnych przyciąga inwestorów indywidualnych zasobnych w kapitał, o czym świadczą średnie wartości złożonych zapisów przekraczające zwykle 100 tys. zł (a przecież – zgodnie z zasadą Pareta – i tak 80 proc. emisji obejmowanych jest przez 20 proc. największych zapisów), o tyle w przypadku rynku wtórnego średnia wartość transakcji jest nieporównanie niższa (zazwyczaj kilkanaście tysięcy złotych). Rynek wtórny pozwala nie tylko sensowniej ulokować mniejsze kwoty i rozłożyć ryzyko na wielu różnych emitentów, ale także ograniczyć je ze względu na krótszy czas do wykupu. Składając zapisy w emisjach publicznych, inwestorzy akceptują zwykle trzy–siedmioletni termin wykupu, co może być rozumiane także jako pewnego rodzaju wygoda w zarządzaniu kapitałem.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jeśli przyszłość potoczy się wzdłuż centralnej ścieżki inflacji przygotowanej przez analityków Narodowego Banku Polskiego, najbezpieczniejszym wyborem pozostaną trzyletnie obligacje oszczędnościowe o stałym oprocentowaniu.
Jak poinformowało Ministerstwo Finansów, w czerwcu sprzedaż detalicznych obligacji skarbowych wyniosła 6,56 mld zł.
Giełdowe spółki nie spieszą się z ofertami papierów dłużnych, z których pieniądze poszłyby na inwestycje związane z klimatem lub środowiskiem. Narzekają głównie na czasochłonność i koszty emisji.
Czy inwestorzy indywidualni o konserwatywnym podejściu do ryzyka włączą listy zastawne do swoich portfeli?
Potencjał do dalszego spadku rentowności wydaje się być nadal spory. Mimo dużych potrzeb pożyczkowych nabywców nie brakuje.
W przyszłym tygodniu zapadają obligacje o wartości 30 mln zł. Wyceny papierów dewelopera na Cataliście poprawiły się, choć zapadające najpóźniej obligacje są notowane z wciąż dużym dyskontem.