Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Problem jest realny. Fundusze – wobec braku wycen rynkowych – mogą wyceniać posiadane obligacje korporacyjne liniowo. Po cenie nabycia wraz z naliczonymi odsetkami. Oznacza to, że aż do wykupu obligacji lub do ogłoszenia defaultu obligacje mogą być wyceniane na 100 proc. nominału, nawet jeśli sytuacja finansowa emitenta obligacji nie jest – oględnie rzecz ujmując – dobra lub po prostu zmieniła się na niekorzyść od czasu przeprowadzenia emisji obligacji. Innymi słowy, na zdrowy rozsądek wydaje się, że obligacje nie powinny być wyceniane po cenie nominalnej, lecz poniżej, ale brak rynkowej wyceny powoduje, że fundusze nie dokonują stosownej korekty. W ten sposób uczestnicy nie są informowani o ryzyku utraty przez fundusz części aktywów (np. wskutek wzrostu prawdopodobieństwa wystąpienia defaultu), za to mogą być przekonani, że fundusze co do zasady wypracowują stabilne wyniki. W przeszłości istotnie klientów spotykały przykre niespodzianki, gdy fundusze inwestujące w obligacje korporacyjne, które przez pewien czas wykazywały stabilne zwroty, nieoczekiwanie dokonywały głębokich korekt, co z kolei doprowadziło do fali umorzeń jednostek, a następnie do likwidacji funduszy.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Na koniec przyszłego roku zadłużenie Skarbu Państwa ma przekraczać 2,6 bln złotych. To o prawie 45 proc. więcej...
Allegro jest 22. tegorocznym debiutantem na Catalyst. Grupa przeprowadziła wcześniej emisję o wartości 1 mld zł....
Spadająca inflacja i słabsze dane makro przekonały bank centralny, że nadszedł czas, aby zacząć wspierać gospoda...
Inwestorzy zainteresowani bardziej inwestycjami w obligacje korporacyjne niż w mieszkania na wynajem mogą powoli...
Mieszkania na wynajem historycznie oferowały niższą rentowność niż obligacje korporacyjne, ale w długim terminie...
W centrum uwagi znalazły się nie tylko dane makroekonomiczne, ale również czynniki polityczne oraz zapowiedzi du...