Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Tytułem przypomnienia – w listopadzie ub.r. Ministerstwo Finansów opublikowało projekt nowelizacji ustawy o ofercie publicznej, który zawierał rewolucyjne propozycje. M.in. chodziło o wyeliminowanie prywatnych emisji obligacji – wszystkie miały być publiczne, nawet te, kierowane do inwestorów profesjonalnych i wąskiego grona, a każda druga – i kolejna – emisja publiczna przeprowadzana w danym roku kalendarzowym wymagałaby publikacji memorandum informacyjnego lub prospektu emisyjnego, zatwierdzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Propozycje poddano gruntowej krytyce ze strony środowiska oferujących i zgłoszonych w toku konsultacji publicznych przez liczne instytucje, w tym Narodowy Bank Polski, KNF czy wreszcie największe banki pełniące rolę oferujących kilkuset emisji rocznie (lub więcej). I – co jest nieco zaskakujące – zważywszy, że wcześniej, gdy środowisko zgłaszało zastrzeżenia względem zapisów nowelizacji o wzmocnieniu nadzoru, głosy te zostały zignorowane – część z tej krytyki uwzględniono.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jeśli przyszłość potoczy się wzdłuż centralnej ścieżki inflacji przygotowanej przez analityków Narodowego Banku Polskiego, najbezpieczniejszym wyborem pozostaną trzyletnie obligacje oszczędnościowe o stałym oprocentowaniu.
Jak poinformowało Ministerstwo Finansów, w czerwcu sprzedaż detalicznych obligacji skarbowych wyniosła 6,56 mld zł.
Giełdowe spółki nie spieszą się z ofertami papierów dłużnych, z których pieniądze poszłyby na inwestycje związane z klimatem lub środowiskiem. Narzekają głównie na czasochłonność i koszty emisji.
Czy inwestorzy indywidualni o konserwatywnym podejściu do ryzyka włączą listy zastawne do swoich portfeli?
Potencjał do dalszego spadku rentowności wydaje się być nadal spory. Mimo dużych potrzeb pożyczkowych nabywców nie brakuje.
W przyszłym tygodniu zapadają obligacje o wartości 30 mln zł. Wyceny papierów dewelopera na Cataliście poprawiły się, choć zapadające najpóźniej obligacje są notowane z wciąż dużym dyskontem.