Kup roczny dostęp do PARKIET.COM i ciesz się dodatkowym dostępem do serwisu RP.PL i The New York Times na 12 miesięcy.
Bezkrytyczne naśladowanie kogokolwiek na rynku kapitałowym to wprawdzie ryzykowna strategia, ale w przypadku portfeli obligacji jest obarczona niskim ryzykiem pomyłki. Po pierwsze, obecność emitenta w portfelu wielu funduszy oznacza, że jego wiarygodność kredytowa została wielokrotnie zweryfikowana przez różne komitety kredytowe, co oczywiście nie jest żadną gwarancją, ale akurat na rynku obligacji lepiej podążać w tłumie profesjonalnych inwestorów, gdy chodzi o wybór emitentów. Po drugie, ekspozycja wielu funduszy na danego emitenta oznacza także znaczące zaangażowanie kwotowe. A to z kolei otwiera kolejne drzwi – w razie kłopotów emitenta obligacji negocjować z nim będą instytucje finansowe i jest szansa na to, że zrobią to skutecznie np. biorąc na siebie ciężar refinansowania zapadających emisji. Świadkami podobnego wydarzenia byliśmy zaledwie w kwietniu, kiedy inwestorzy instytucjonalni objęli emisję Kredyt Inkaso wartą 210 mln zł po to tylko, by windykator mógł spłacić przedterminowo starsze serie warte 250 mln zł. Poprawiło to notowania wszystkich obecnych na Catalys serii obligacji KI.
Kup roczny dostęp do PARKIET.COM i ciesz się dodatkowym dostępem do serwisu RP.PL i The New York Times na 12 miesięcy.
Na rynku obligacji korporacyjnych jest bardzo dużo pieniędzy, a prawdopodobnie będzie ich jeszcze więcej.
Od listopada oprocentowanie trzyletnich obligacji oszczędnościowych wyniesie 4,9 proc. i spadnie poniżej granicy...
Inwestorzy dużą wagę przykładają do płynności emitentów obligacji, a szczególnie do płynności gotówkowej. W przy...
Więcej deweloperów komercyjnych zanotowało wzrost wskaźnika zadłużenia, za to nieco więcej odnotowało wzrost wsk...
W środę krajowe obligacje skarbowe dodały jeszcze trochę zysków do wyceny. Rentowność 5- i 10-latki znalazła się...
Kiedy wydawało się, że po wykupie we wrześniu papierów za 170 mln zł najgorsze już za firmą, nastroje obligatari...