Przeciętny posiadacz oszczędności, który ma już dość patrzenia, jak inflacja coraz śmielej wykrada mu zapasy ze spiżarni, a jednocześnie nie chce ich inwestować, narażając się na ryzyko straty, kieruje uwagę na fundusze dłużne. Tu jednak czeka go niespodzianka i nadmiar wyboru – funduszy dłużnych jest po kilkadziesiąt w czterech głównych kategoriach (a kategorii jest znacznie więcej) i osiągają odmienne wyniki.
Fundusz skarbowy akcji
Żeby choć odrobinę rozproszyć wątpliwości, zestawiliśmy ze sobą fundusze osiągające w swoich kategoriach aktualnie najwyższe i najniższe stopy zwrotu i spróbować wyjaśnić przyczyny.
Najciekawszą kategorią wydają się być fundusze obligacji skarbowych długoterminowych. Przy niskich rentownościach wyniki funduszy zależą w znacznym stopniu od wahań wyceny posiadanych obligacji. A polskie obligacje od pół roku tanieją, im dłuższy zaś termin do wykupu, tym tanieją bardziej (im dłuższa jest obligacja, tym silniejsza zmiana ceny jest wymagana do zmiany rentowności). Większość funduszy tej kategorii osiąga już ujemne stopy zwrotu w skali 12 miesięcy, a niektóre ratują się, sięgając po dodatkowe ryzyko.
Liderem stopy zwrotu nieoczekiwanie stał się RockBridge Obligacji, który zawdzięcza swoje miejsce... akcjom. W procesie restrukturyzacji Action wydał obligatariuszom akcje w zamian za obniżenie zobowiązań z obligacji, które zapadły w 2017 r. I te właśnie akcje weszły we wrześniu do notowań. RO wyceniał je w czerwcu na 237 tys. zł, ale ich rynkowa wartość przekracza 1 mln zł. Przy aktywach rzędu 100 mln zł miało to znaczenie dla stopy zwrotu.