W poniedziałek akcje Mabionu podrożały przy rekordowych obrotach (blisko 26 mln zł) o 4,9 proc., do 99,7 zł. We wtorkowe południe walory biotechnologicznej spółki drożały o 1,1 proc., do 100,8 zł. W piątek opublikowany został raport za I półrocze. Tym samym zakończył się okres zamknięty i insiderzy mogą kupować akcje. Wczoraj wieczorem spółka poinformowała, że Robert Aleksandrowicz, przewodniczący rady nadzorczej, kupił 15 tys. akcji po 100 zł.
Przypomnijmy, że Mabion szykuje się do emisji akcji na zagranicznym parkiecie, z której chce pozyskać 50–100 mln USD. Zarząd zaznacza, że po otrzymaniu pozytywnych wyników badania klinicznego prace związane z emisją przyspieszyły, ponieważ profil ryzyka spółki się zmniejszył. Emisja ma zostać przeprowadzona jeszcze w tym roku. Spółka finalizuje rozwój kliniczny leku biopodobnego do leku MabThera wykorzystywanego w leczeniu chłoniaków, białaczek i reumatoidalnego zapalenia stawów. Niedawno otrzymała dwa raporty potwierdzające skuteczność leczenia, jak i farmakokinetykę wskazujące na biorównoważność między MabionCD20 oraz MabThera.
Kilka dni temu firma Sandoz jako pierwsza złożyła w amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) wniosek o rejestrację swojego leku biopodobnego. Kiedy taki sam wniosek złoży polska spółka? – Złożenie dokumentacji do FDA nadal jest dla nas jednym z najważniejszych celów strategicznych. Obecnie przygotowujemy się do spotkania z regulatorem amerykańskim, które pozwoli nam na omówienie najważniejszych aspektów przyszłej aplikacji. Chcemy, aby odbyło się ono na przełomie lat. Obecnie przeprowadzamy analizy, gromadzimy dane, w tym również te z pozytywnymi wynikami badania klinicznego naszego leku, aby spotkanie to było jak najbardziej owocne. Jakość tego spotkania jest dla nas najważniejsza – mówi Artur Chabowski, prezes Mabionu.
NCBiR przyznało spółce 27 mln zł dofinansowania na projekt, którego celem jest przygotowanie do wdrożenia do produkcji w skali przemysłowej leku MabionCD20. MKT