Mercator miał wyjątkowo wyboisty 2019 r. Zwłaszcza jego początek.
Tak, ale patrzymy na minione miesiące i widzimy realizację naszych zapowiedzi poprawiania rezultatów z kwartału na kwartał. Trzeci kwartał także to potwierdził. I to mimo że nie wszystkie czynniki nam sprzyjały. Podtrzymujemy nasz cel dalszej poprawy w kolejnych kwartałach.
Co przyczyniło się do poprawy?
Realizowaliśmy program zwiększania efektywności procesów operacyjnych w fabryce rękawic w Tajlandii, w tym program oszczędnościowy rzędu nawet 10–12 mln zł rocznie, którego efekty w pełni będą widoczne w 2020 r. Po niekorzystnym mocnym wzroście wartości bata na początku III kwartału w IV kwartale nastąpiła jego stabilizacja, co daje nam możliwość dalszej pracy nad marżami w produkcji. Sukcesem jest ewolucja oferty w kierunku wyrobów niszowych, których wcześniej nie produkowaliśmy, a na które widzimy duży popyt w USA. Chodzi na przykład o dwa–trzy razy grubsze rękawice nitrylowe, które w produkcji są droższe o np. 20 proc., ale ich cena sprzedaży jest wyższa o 150–200 proc. względem rękawic standardowych.
Produkcja to jedna noga, a co z dystrybucją?