Witold Kruszewski, Mercator Medical: W branży rękawic jest ciągle sporo miejsca na innowacje

WYWIAD | WITOLD KRUSZEWSKI z dyrektorem finansowym Mercator Medicalu rozmawia Grzegorz Burtan

Publikacja: 23.12.2019 05:14

Witold Kruszewski, członek zarządu ds. finansowych Mercator Medical.

Witold Kruszewski, członek zarządu ds. finansowych Mercator Medical.

Foto: materiały prasowe

Mercator miał wyjątkowo wyboisty 2019 r. Zwłaszcza jego początek.

Tak, ale patrzymy na minione miesiące i widzimy realizację naszych zapowiedzi poprawiania rezultatów z kwartału na kwartał. Trzeci kwartał także to potwierdził. I to mimo że nie wszystkie czynniki nam sprzyjały. Podtrzymujemy nasz cel dalszej poprawy w kolejnych kwartałach.

Co przyczyniło się do poprawy?

Realizowaliśmy program zwiększania efektywności procesów operacyjnych w fabryce rękawic w Tajlandii, w tym program oszczędnościowy rzędu nawet 10–12 mln zł rocznie, którego efekty w pełni będą widoczne w 2020 r. Po niekorzystnym mocnym wzroście wartości bata na początku III kwartału w IV kwartale nastąpiła jego stabilizacja, co daje nam możliwość dalszej pracy nad marżami w produkcji. Sukcesem jest ewolucja oferty w kierunku wyrobów niszowych, których wcześniej nie produkowaliśmy, a na które widzimy duży popyt w USA. Chodzi na przykład o dwa–trzy razy grubsze rękawice nitrylowe, które w produkcji są droższe o np. 20 proc., ale ich cena sprzedaży jest wyższa o 150–200 proc. względem rękawic standardowych.

Produkcja to jedna noga, a co z dystrybucją?

W segmencie dystrybucji również wdrażamy nasze plany wzrostu rentowności, choć na przykład mocny dolar względem złotego nam nie sprzyja. Pozbyliśmy się zapasów rękawic, które kupiliśmy pod koniec 2018 r. przed spadkiem cen rynkowych. Mocno kontrolujemy koszty, ale jednocześnie widzimy duży potencjał rozwoju dystrybucji, zatem ponosimy też koszty prowzrostowe, np. zwiększając zatrudnienie pod ekspansję na nowe rynki.

Wiosną akcjonariusze głosowali za niewypłaceniem dywidendy. Jak będzie polityka spółki w 2020 r.?

Jeszcze sporo czasu do kolejnego zgromadzenia, naszą rekomendację przekażemy w raporcie rocznym. Nie znamy też wyników za IV kwartał, ale wiadomo, że zysk netto w związku z aktualizacją wyceny aktywa podatkowego w Tajlandii czy kwestiami kursów walutowych jest daleki od naszych ambicji. Nie jesteśmy również zwolennikami wypłaty dywidendy z kapitału własnego. Dlatego będziemy za dywidendami jako zarząd, nawet wysokimi, jeśli wykażemy wysoki zysk netto i nie będziemy mieć potrzeb inwestycyjnych. Bardziej niż do dywidendy jesteśmy przekonani do skupu akcji własnych jako formy dystrybucji zysków do akcjonariuszy.

Jakie segmenty rynku – poza medycznym – interesują spółkę?

Produkujemy również rękawice do zadań przemysłowych czy gospodarczych. Analizujemy rynek, szukając klientów, którzy kupują rękawice niszowe po wyraźnie wyższych cenach. Mamy rozpoznany rynek w Polsce, obecnie rozwijamy też nowe kanały sprzedaży zagranicznej. Powołaliśmy call center, które pozyskuje klientów zdalnie. Generujemy w ten sposób coraz większe przychody, nie ponosząc kosztów delegacyjnych. Rozwijamy także e-commerce. Nie próbujemy przekonywać nowych branż do korzystania z rękawic. Większy potencjał widzimy w zwiększeniu wolumenu sprzedaży i marż w już istniejących segmentach.

Tatuażyści też są potencjalnymi odbiorcami rękawic?

To nasz istotny klient. Stworzyliśmy specjalną, czarną linię produktową dla „brudzących" zawodów. Tatuażyści i mechanicy są głównymi odbiorcami tych rękawic. Co więcej, penetrując niszę samochodową, okazało się, że jest popyt nie tylko na czarne rękawice, na których nie widać zabrudzeń. Niektórzy preferują rękawice pomarańczowe, dzięki którym widać, gdzie znajduje się dłoń, np. przy naprawie skomplikowanego silnika. To nie wszystkie nowości – mamy rękawice dla producentów żywności, które są wykrywalne w bramkach bezpieczeństwa, jeśli komuś rękawica wpadnie do żywności. W segmencie rękawic dalej jest sporo miejsca na nowinki.

Jakie rynki geograficzne interesują Mercatora w najbliższym czasie?

Terytorialnie wciąż nie ma nas w wielu krajach Europy Zachodniej. Zainwestowaliśmy w firmy w Niemczech i we Włoszech, nie wykluczamy wejścia do innych krajów. Jako wiodący podmiot w regionie CEE mamy predyspozycje do bycia znaczącym graczem na Zachodzie, biorąc pod uwagę jakość produktów i naszą wiedzę.

Wielka Brytania byłaby interesująca, czy brexit jednak zniechęca?

Dokonaliśmy próby rynkowej przed referendum, ale wyniki sprzedażowe obarczone niepewnością związaną z brexitem były dla nas niesatysfakcjonujące. Co ważne, zostaliśmy już wpisani na listę autoryzowanych dostawców, dlatego też łatwo możemy wrócić na tamtejszy rynek po ustabilizowaniu sytuacji. Za to wciąż mocno rozwijamy się na Ukrainie, w Rumunii i w krajach takich jak Rosja i Chiny, które mają głód naszych produktów. W segmencie produkcyjnym skupiamy się na USA, gdzie jest popyt na wysoce wyspecjalizowane produkty.

Problemem na początku 2019 r. były ceny lateksu syntetycznego. Czy można się obawiać, że jego braki się powtórzą?

Ta sytuacja była związana z czasowym wyłączeniem niektórych zakładów produkujących ten surowiec, ale była to sytuacja nadzwyczajna, jednostkowa. Co więcej, lateks nitrylowy jest wykorzystywany w dużej mierze w sektorze automotive. I w Europie, i w Azji ten sektor zwalnia. Przede wszystkim w Chinach spada sprzedaż samochodów. To przekłada się na mniejszy popyt na opony i inne elementy gumowe, zatem na nitryl również. Surowiec ten więc tanieje. Z kolei popyt na rękawice jest stabilnie rosnący, gdyż wynika albo z regulacji i wymogów, albo z przyzwyczajenia i komfortu pracy.

Nawiązaliście też współpracę z Chinami.

Kupujemy rękawice w Chinach, ale na razie w wąskim zakresie. Naszym priorytetem jest jakość, więc mamy ograniczone pole współpracy z tamtejszymi producentami, którzy często zbyt mocno oszczędzają. Niemniej, jest to kierunek strategiczny, bo zdajemy sobie sprawę z dynamicznych zmian w Chinach oraz z wielkości tamtejszego rynku.

Jakie czynniki ryzyka widzi pan jako kluczowe na drodze dalszego mocnego wzrostu wyników Mercatora?

Przede wszystkim kursy walutowe i ceny surowców. Przyglądamy się też presji płacowej w Tajlandii. Wszystko to jednak na razie pozostaje w ryzach i zakładamy, że w 2020 r. czynniki zewnętrzne będą dla nas przynajmniej neutralne, jeśli nie korzystne.

CV

Witold Kruszewski jest związany z Mercatorem Medical od 2013 r. Od listopada 2015 r. pełni funkcję dyrektora finansowego. Wcześniej związany m.in. z Baltoną, Mix Electronics i Nomi. Ukończył studia z zakresu finansów przedsiębiorstw, posiada uprawnienia biegłego rewidenta.

Medycyna i zdrowie
Synektik ma konkurenta. Kurs akcji tąpnął
Medycyna i zdrowie
Analitycy widzą potencjał w spółkach biotechnologicznych z GPW
Medycyna i zdrowie
Zarząd Pure Biologics wnioskuje o upadłość. Kurs zanurkował
Medycyna i zdrowie
Prezes Ryvu: po wakacjach otworzy się solidne okno do współpracy
Medycyna i zdrowie
Medinice robi krok naprzód. Akcje drożeją
Medycyna i zdrowie
Biznes Poltregu w ważnym momencie