Kiedy w styczniu pojawiły się pierwsze informacje o koronawirusie, walory producenta jednorazowych rękawic zdrożały. 30 stycznia na zamknięciu sesji akcje kosztowały 17 zł, o 100 proc. więcej niż tydzień wcześniej. 7 lutego dalej były powyżej wartości sprzed skoku notowań i po godz. 14 kurs wynosił 14,68 zł. Mercator chce wykorzystać chwilowe zwiększenie popytu na rękawice, które produkuje w Tajlandii, w długim terminie.
Nie tylko epidemia
– Zeszły rok był dla nas bardzo wyboisty – tłumaczy Witold Kruszewski, członek zarządu ds. finansowych. – Wśród negatywnych czynników warto wymienić dużą podaż rękawic z Chin na początku roku, co wywołało spadek cen, a mieliśmy już zakupiony drożej duży zapas rękawic od dostawców zewnętrznych. Istotny był także umacniający się bat tajlandzki względem dolara i mocny dolar wobec złotego. Z kwartału na kwartał mocno poprawialiśmy wyniki, a trzeci był rekordowy pod wieloma względami. Pod koniec roku tempo wzrostu zahamowało, z jednej strony przez efekt bazy, a z drugiej m.in. przez przestój techniczny w naszej fabryce i braki towarowe w segmencie dystrybucyjnym, co było pokłosiem sukcesu sprzedażowego w III kwartale – wyjaśnia. – W 2020 r. wkraczamy z optymizmem, już teraz możemy mówić o wzroście popytu na poziomie kilkunastu procent – dodaje.
Otoczenie zewnętrzne sprzyja spółce. Cena lateksu pozostaje stabilna, słabnie bat, z kolei ringit, waluta malezyjska, umacnia się do dolara. To oznacza presję na podwyższanie cen przez konkurencję z Malezji. O 10 proc. urosła tam również płaca minimalna, co jest kolejną dobrą informacją dla krakowskiej spółki.
– Nasza energia jest ukierunkowana na wykorzystanie obecnej koniunktury. Nie możemy już szybko zwiększyć wolumenów produkcji, możemy jednak zwiększyć ogólną sprzedaż dzięki outsourcingowi i działalności dystrybucyjnej. Nasze moce produkcyjne pozwalają na produkcję 250 mln rękawiczek miesięcznie, mamy ich spore zapasy, a w ramach dystrybucji kupujemy je od zewnętrznych dostawców. W tym roku chcielibyśmy osiągnąć dwucyfrowy wzrost dynamiki przychodów – podkreśla Kruszewski.