Dlaczego przenosicie biznes na Maltę? Tam jest tak fajnie, czy u nas tak źle?
Gdybyśmy nie musieli się przeprowadzać, to byśmy tego nie robili. Problem jest w Polsce. Dziś BitBay nie posiada rachunków w euro i dolarach, bo zostały nam one wypowiedziane przez banki. To zamyka nam drogę do inwestorów zagranicznych. Depozyty w złotym utrzymujemy, ale trochę na zasadzie różnych patentów i manewrów. To zabiera nam tyle czasu, że nie mamy energii na dalszy rozwój platformy i oferty. KNF mocno dokręca nam śrubę, dlatego ta decyzją musiała zostać podjęta.
A list do premiera Morawieckiego oznacza, że jeszcze możecie cofnąć te decyzję?
Ja chętnie zostałbym w Polsce. Rozkręcałem ten biznes od podstaw. Zaczynaliśmy w Piekarach Śląskich pięć lat temu, teraz mamy w holdingu blisko 200 pracowników, w tym część w różnych krajach. Tu mamy swój zespół, tu najlepiej nam się komunikuje z uwagi na język. Mój list miał na celu zwrócenie uwagi, że jesteśmy spółkom z branży fintech, o której to branży tak pozytywnie premier wypowiadał się podczas kongresu w Katowicach. Jesteśmy otwarci na dialog i współpracę, czy też na audyt i kontrolę ze strony nadzorcy. Nie oczekujemy, że regulacje wejdą z dnia na dzień, ale chcemy klarownych reguł gry.