Październikowa akcja kredytowa banków i SKOK-ów potwierdza kontynuację trendu spadkowego na rynku kredytów dla gospodarstw domowych. Z trzech podstawowych produktów kredytowych, tylko kredyty ratalne, i to jedynie w ujęciu liczbowym, odnotowały dodatnią dynamikę r/r (+20,6 proc.) - zauważa Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej.

Ujemna dynamika r/r wystąpiła w kredytach ratalnych w ujęciu wartościowym (-14,3 proc.), a w kredytach gotówkowych odnotowała spadek liczbowy (-7,9 proc.) i wartościowy (-9,1 proc.). Ogromne spadki r/r dotyczyły kredytów mieszkaniowych (-73,2 proc.) liczbowo oraz (-74,5 proc.) wartościowo. Październik to już kolejny miesiąc w dużym trendzie spadkowym wywołanym wzrostem stóp procentowych, a tym samym bardzo dużym spadkiem zdolności kredytowej. Można wręcz mówić już o katastrofie na rynku kredytów mieszkaniowych. Spadają one w dół, a dna na razie na horyzoncie nie widać.

W okresie dziesięciu miesięcy 2022 r., w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku, wzrosła tylko liczba udzielonych kredytów ratalnych w ujęciu liczbowym (+27,9 proc.)oraz wartościowym (+0,3 proc.). Na rynku kredytów mieszkaniowych załamanie akcji kredytowej było największe. Akcja kredytowa spadła w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku o (48,2 proc.) w ujęciu liczbowym i (45,0 proc.) w wartościowym. - Dane te nie wróżą nic dobrego dla całego 2022 r., który może być najgorszym rokiem od pięciu lat - podsumowuje Waldemar Rogowski. - Dla kredytów mieszkaniowych październik, podobnie jak poprzednie miesiące, utrwalił trend spadkowy. Banki udzieliły tylko 6,7 tys. kredytów, co jest jednym z najniższych wyników od ponad 12 lat, czyli od stycznia 2010 r. W ujęciu wartościowym banki udzieliły w październiku kredytów mieszkaniowych na wartość 2,183 mld zł – to o 74,5 proc. mniej niż przed rokiem. Jednym słowem, rynek kredytów mieszkaniowych "zamraża się". Rynek ten pozbawiony sterydów w postaci ultraniskich stóp procentowych i możliwości wydłużania okresu kredytowania powyżej 25 lat (wymóg do liczenia zdolności kredytowej), dalej spada w przepaść, a dno jeszcze przed nami - analizuje główny analityk BIK.

- To, co może stanowić pewne światełko w tunelu, to powolna odbudowa zdolności kredytowej, którą widzimy od kilku miesięcy. Powodem są rosnące wynagrodzenia i tylko niewielka podwyżka stóp procentowych w ostatnich miesiącach. Ciekawe rzeczy mają miejsce na rynku mieszkaniowym. Na większości lokalnych rynków dynamika wzrostu cen spada i następuje stabilizacja cen. Gdyby taka tendencja utrzymała się w kolejnych kwartałach, to ułatwiłoby uzyskanie potrzebnej kwoty kredytu na sfinansowanie zakupu nieruchomości. W efekcie pozytywnie wpłynęłoby to na zdolność kredytową, a tym samym również pozytywnie na rynek kredytów mieszkaniowych. Jednak w przypadku wyhamowania wzrostu wynagrodzeń w wyniku pogorszenia sytuacji gospodarczej, kolejnych podwyżek stóp procentowych i utrzymania się cen nieruchomości na obecnym poziomie, zdolność kredytowa spadnie jeszcze bardziej, co w konsekwencji spowodowałoby dalszy duży spadek akcji kredytowej. Obecnie bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz drugi. Wartość akcji kredytowej z pierwszych dziesięciu miesięcy 2022 r. na poziomie 41,36 mld zł powoduje, że w całym 2022 r. wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych powinna wynieść około 46 mld zł, co oznacza 48 proc. spadek w stosunku do zeszłego roku – przewiduje Waldemar Rogowski.