Połączyć w jedno to, co najlepsze w IKE i IKZE

pytania do… Jacka Treumanna, członka zarządu Esaliens TFI

Publikacja: 14.12.2017 05:00

Połączyć w jedno to, co najlepsze w IKE i IKZE

Foto: Archiwum

W tytule panelu poświęconego tematyce emerytalnej na Kongresie „Parkietu" pojawiają się milenialsi. Jakie znaczenie z perspektywy zarządzających produktami III filaru ma fakt, że osoby, które powinny dziś zacząć w nim oszczędzać, czyli milenialsi właśnie, są cały czas podłączone do internetu, a od rekomendacji doradcy finansowego bardziej cenią rady znajomych – tych rzeczywistych i tych z fejsa?

Milenialsi to pokolenie, które oswoiło nowinki technologiczne i jest za pan brat z najnowszymi trendami cyfrowymi, ceni sobie ponad wszystko jakość życia i doświadczenia. Co nie zmienia faktu, że są ludźmi, którzy myślą i planują długoterminowo. Nie będą wymagali pobudzania potrzeby oszczędzania na emeryturę, gdyż oni ją doskonale czują – a to już bardzo dużo. Ważne będzie zapewnienie im możliwości wygodnego monitorowania oszczędności emerytalnych w każdej chwili przez specjalne aplikacje i serwisy, a także maksymalizacja użyteczności przy jak największym uproszczeniu, co zresztą już jest wyraźnym trendem. Milenialsi są kosmopolitami, dlatego nie boją się inwestowania na rynkach zagranicznych przy wykorzystaniu rozmaitych wehikułów inwestycyjnych. W Esaliens widzimy te trendy i wraz z Grupą Legg Mason umożliwiamy poszukiwanie zysków w skali globalnej, również przy wykorzystaniu zróżnicowanych instrumentów.

Startuje Kongres Gospodarczy "Parkietu"

Czy w grudniu br. obserwujecie większe zainteresowanie IKE, IKZE i PPE (pracownicze programy emerytalne) niż w grudniu 2016 r.?

Rynek produktów typu IKE i IKZE ma wbudowaną mocną sezonowość. Faktycznie zainteresowanie nimi gwałtownie wzrasta w IV kwartale oraz w styczniu. Ale to grudzień jest szczególny i według naszych wyliczeń generuje mniej więcej 50 proc. rocznych wpłat do IKZE i IKE. Tak jest też i w tym roku, choć cały czas czekamy na ostatnie dni grudnia, kiedy to napływy są największe. Ogólnie rzecz ujmując, sprzedaż produktów emerytalnych w 2017 r. (od stycznia do listopada) jest istotnie lepsza niż w 2016 r. W przypadku IKE pozyskaliśmy o około 50 proc. więcej klientów niż rok wcześniej, a w przypadku IKZE wzrost wynosi około 15 proc. Podobnie rzecz się ma z napływami środków, co nas najbardziej cieszy. Z kolei jeżeli chodzi o PPE, to tej sezonowości nie widać. Niemniej w związku z planami wprowadzenia pracowniczych planów kapitałowych (PPK) istotnie wzrosło zainteresowanie przedsiębiorców zakładaniem PPE. Liczba przetargów, w których Esaliens TFI bierze czynny udział, wzrosła sześcio-, siedmiokrotnie w stosunku do lat ubiegłych.

Jakie widzi pan zalety, a jakie wady planowanych PPK?

Trudno mówić o wadach i zaletach, gdy brakuje informacji o ostatecznym kształcie PPK. Tak jak cała branża cały czas czekamy na ustawę i szczegóły związane z funkcjonowaniem, administrowaniem i zarządzaniem PPK. Na dziś mogę powiedzieć, że sama koncepcja tzw. automatycznego zapisu jest tą cechą, która może zadecydować o sukcesie całego projektu. Przynajmniej takie pozytywne doświadczenia płyną z tych krajów, które wprowadziły podobny mechanizm, jak Nowa Zelandia czy Wielka Brytania.

IKE, IKZE, PPE, PPK, OFE – łatwo stracić głowę od tych wszystkich skrótowców. Czy III filar potrzebuje aż tylu produktów? Ile i jakie powinny zostać?

W Polsce pokutuje brak popartej wnikliwymi analizami długofalowej strategii dotyczącej umiejscowienia planów emerytalnych (zarówno indywidualnych, jak i zakładowych) w sferze społecznej, podatkowej i rynkowej. Odnoszę wrażenie, że również sama rola państwa w tej kwestii nie została do końca jasno sprecyzowana w ostatnich 20 latach. Stąd pojawiały się coraz to nowe produkty wprowadzane przez kolejne rządy. Wydaje się, że można by skonsolidować kilka rozwiązań, pozostawiając najlepsze cechy każdego z nich, np. ulgę podatkową IKZE z limitem wpłat IKE. Niezależnie od tego, ile produktów emerytalnych będziemy wprowadzać, to i tak na koniec dnia najważniejsza jest społeczna świadomość ich przydatności. W tym zakresie widzę potężne wyzwanie dla rządzących.

Czy – zakładając, że do PPK rzeczywiście przystąpi 11 mln Polaków – w III filarze znajdzie się miejsce dla IKE i IKZE?

Uważam, że tak. Jest pewna grupa osób, która mimo uczestnictwa w PPE korzysta jeszcze z dodatkowych rozwiązań typu IKZE i IKE. Powody są dwa. Z jednej strony optymalizacja podatkowa i wykorzystywanie swojego prawa do ulgi podatkowej (IKZE). Z drugiej strony świadomość, że świadczenia emerytalne gwarantowane przez państwo będą prawdopodobnie niewystarczające, aby utrzymać komfort życia. Już dziś powszechnie się mówi, że stopa zastąpienia będzie stanowić niespełna 50 proc. dotychczasowych średnich miesięcznych dochodów. W przypadku osób o wyższych dochodach ten wskaźnik spadnie do poziomu 20–30 proc. Dla wielu osób to będzie szok. PPK czy PPE jedynie zamortyzują te negatywne zależności, ale nie rozwiążą zasadniczego problemu. Bez dodatkowych prywatnych oszczędności trudno zmienić całą tę sytuację. IKE i IKZE umożliwiają zgromadzenie niezbędnego kapitału, aby zniwelować lukę emerytalną w sposób efektywny podatkowo.

Jak wdrożenie PPK wpłynie na wyniki finansowe TFI? Czy można przyjąć, że w pierwszych latach koszty związane z wdrażaniem PPK będą wyższe niż przychody, które ten biznes będzie generował?

Szacujemy, że PPK będą dochodowe po kilku latach, w zależności od jednorazowego kosztu pojawienia się na platformie w ZUS oraz liczby uczestników, jaką pozyska dane TFI. Co do zasady biznes emerytalny (PPE, PPK) to biznes niskiej marży, skali i konieczności przyjęcia długoterminowej optyki w liczeniu zysków.

Czy będzie to skoncentrowany czy rozdrobniony rynek?

To zależy, ile TFI ostatecznie zdecyduje się na uczestniczenie w projekcie PPK. Prawdopodobnie będą tym zainteresowane wszystkie podmioty, które już dziś aktywnie oferują PPE, IKZE i IKE, ale także będące w grupach bankowych i ubezpieczeniowych, a więc obecne na rynku OFE. Pytanie, co zrobią średnie i małe TFI, które dotychczas miały problem z wejściem do bankowych sieci dystrybucji. Dla nich PPK to spora szansa na systematyczne pozyskiwanie sporych aktywów w sposób bezpośredni. Aczkolwiek – powtarzam – to biznes skali oraz wymagający długoterminowego spojrzenia i cierpliwości. Do tego trzeba uwzględnić potencjalne ryzyko regulacyjne, które w przyszłości może wpłynąć na ostateczną dochodowość całego projektu. Jednocześnie mam świadomość, że w wyścigu o klientów naturalną przewagę będą miały głównie TFI z dużych grup kapitałowych. Rozpoznawalność marki będzie kluczem do sukcesu. Reasumując, zakładam, że rynek raczej będzie skoncentrowany, najważniejszą rolę odegra około dziesięciu podmiotów.

Kongres Parkietu
Kongres „Parkietu”: Polska gospodarka lekko zwolni tempo
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kongres Parkietu
Każdy jest wygrany
Kongres Parkietu
Polsce daleko do recesji, a co dopiero do kryzysu
Kongres Parkietu
Wiosną WIG pobije historyczny rekord
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Kongres Parkietu
Na dobre pomysły fintechów będą pieniądze
Kongres Parkietu
Niełatwe jest życie rentiera