Rynek nie wycenia, żeby w USA miało dość do kolejnych podwyżek stóp procentowych pomimo zaskoczenia ze strony inflacji. Sierpniowy odczyt wskaźnika CPI wzrósł do 3,7 proc. z 3,2 proc. miesiąc wcześniej. To efekt wzrostu cen paliw. Notowania ropy Brent dochodzą już do 95 USD za baryłkę. Spadek odnotowano w rocznej dynamice inflacji bazowej, która wyniosła w sierpniu 4,3 proc. względem 4,7 proc. miesiąc wcześniej. Choć w ujęciu miesięcznym ceny bazowe wzrosły, to jednak proces dezinflacji za oceanem wyraźnie postępuje. Może to być czynnik wspierający rynkowe oczekiwania na co najmniej jastrzębią pauzę w obecnym cyklu zacieśnienia monetarnego. Jest jeszcze bowiem za wcześnie na ogłoszenie zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych. Dodatkowych wskazówek co do przyszłych decyzji amerykańskich bankierów centralnych mogą dostarczyć nowe projekcje gospodarcze oraz tzw. wykres kropkowy.
Kurs EUR/USD coraz bardziej się za to osuwa. W poniedziałek oscylował wokół 1,066. To najniższy poziom od marca. Rośnie za to rentowność amerykańskich obligacji. Dziesięciolatki są już handlowane blisko 4,35 proc., to tegoroczne maksimum. To też najwyższy poziom od listopada 2007 r. Dwuletnie obligacje skarbowe przebiły w poniedziałek 5,05 proc., a pięcioletnie 4,46 proc. Do tegorocznych maksimów brakuje w obu przypadkach tylko 2 pkt baz.