Czy warto trzymać dłużej akcje giełdowych debiutantów?

Inwestorzy nabywając w ramach IPO akcje spółek zmierzających na warszawską giełdę liczą na sowity zysk z inwestycji. Jednak nawet udany debiut nie jest gwarancją wysokich zysków w dłuższym terminie.

Publikacja: 27.10.2025 06:00

Czy warto trzymać dłużej akcje giełdowych debiutantów?

Foto: Adobestock

W ostatnich latach ofert na rynku pierwotnym GPW było jak na lekarstwo. Te, które doszły do skutku na ogół cieszyły się sporym zainteresowaniem inwestorów. Jednak po debiucie akcje debiutantów radziły sobie ze zmiennym szczęściem, mimo bardzo sprzyjającej koniunktury na krajowym rynku akcji.

Czytaj więcej

Światowy rynek IPO rośnie. Warszawa czeka na Smyka

Rynek ofert powoli odżywa

W tym roku koniunktura na krajowym rynku akcji jest korzystna, co nieco ożywiło rynek ofert pierwotnych. Po fatalnym poprzednim roku, gdy do skutku doszła jedynie jedna oferta publiczna (Żabki), a kilka innych zostało odwołanych lub zawieszonych, w tym roku nastąpiła poprawa, co daje nadzieję na zmianę niekorzystnej sytuacji na rynku pierwotnym. Za nami już dwa udane IPO (Arlenu i Diagnostyki). Już za chwilę może do nich dołączyć Smyk Holding, który właśnie wystartował z ofertą publiczną. Spółka chce pozyskać z emisji nowych walorów 150 mln zł.

Spółki zainteresowane pozyskaniem kapitału od inwestorów znów zaczęły łaskawym okiem spoglądać na giełdę, a inwestorzy wypatrują atrakcyjnych spółek. – Rok 2025 przyniósł wyraźne ożywienie na rynku pierwotnym GPW. Udane oferty Diagnostyki czy Arlenu pokazują, że inwestorzy znów chętniej angażują się w IPO – szczególnie te, które reprezentują branże o solidnych fundamentach. Obecna koniunktura – spadające stopy procentowe, poprawa nastrojów konsumenckich – tworzy sprzyjające warunki do plasowania ofert publicznych – wyjaśnia Marcin Materna, dyrektor biura analiz rynków kapitałowych BM Banku Millennium.

Zdaniem eksperta spółkom z niektórych branż może być łatwiej przyciągnąć inwestorów, co zwiększa szansę uzyskania przez nie korzystniejszej ceny w ofercie. – Kluczowe znaczenie ma sektor, w którym działa spółka. Rynek wyraźnie preferuje firmy z branż konsumenckich, zdrowotnych czy technologicznych – czyli takich, które oferują ekspozycję na trwałe trendy lub są słabo reprezentowane na warszawskiej giełdzie – wskazuje.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Rusza pierwotna oferta akcji Smyk Holding. W Empiku śledzą jej losy

Inwestorzy wypatrują ciekawych spółek

Część inwestorów szuka w IPO szansy na krótkoterminowy zysk, kupując akcje z zamiarem ich szybkiej sprzedaży zaraz po debiucie. Jednocześnie jest jeszcze większa grupa, w tym krajowe fundusze, która bardziej nastawia się na zysk w znacznie dłuższym horyzoncie czasowym. Czy takie podejście było opłacalne w odniesieniu do spółek, które debiutowały w ostatnich latach na rynku głównym GPW? Okazuje się, że nie ma tutaj reguły, bo akcje debiutantów radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Co więcej, nawet udany debiut nie był gwarancją wysokich zysków w dłuższym terminie. – Nie ma jednego sprawdzonego przepisu na udany debiut. Na pewno do udanych można zaliczyć debiuty Diagnostyki, Arlenu i Creotechu. Wspólnym mianownikiem tych spółek jest operowanie w branżach, która nie były mocno reprezentowana na warszawskim parkiecie, potencjał wzrostu core businessu spółek oraz pozostanie w akcjonariacie i organach spółki założycieli – zauważa Dariusz Świniarski, zarządzający funduszami w Skarbcu TFI.

Dodaje, że istotna jest też struktura transakcji. – Jeżeli środki pozyskane z oferty trafiają do spółki i są przeznaczone na inwestycje, to prawdopodobieństwo powodzenia IPO jest większe, niż w przypadku sprzedaży pakietu przez większościowego akcjonariusza. Jeżeli większościowy akcjonariusz (fundusz private equity) sprzedaje cały swój pakiet, a w spółce pozostają właściciele, którzy tworzyli spółkę od zera, to taka struktura transakcji również potencjalnie powinna być pozytywna dla zachowania kursu po debiucie, wskazuje ekspert. – Niepożądanym przez inwestorów scenariuszem, jest sprzedaż części pakietów akcji w IPO posiadanych przez fundusze PE, gdyż pojawia się wtedy możliwość sprzedaży kolejnych paczek akcji przez inwestorów (fundusze PE) w ramach ABB, przez co spółka jest handlowana z dyskontem, odzwierciedlającym to ryzyko – wyjaśnia Świniarski.

Najlepszym tego przykładem jest Żabka, która zadebiutowała nieco ponad rok temu na GPW. Akcje spółki sprzedawano w IPO po 21,50 zł. Debiut spółki na GPW wypadł obiecująco, ale kolejne miesiące nie były już tak udane dla posiadaczy jej akcji. Choć spółka się rozwija, a analitycy widzą potencjał w jej akcjach, kurs jest niemal w tym samym miejscu co przed rokiem, podczas gdy indeks WIG zyskał blisko 40 proc. Powodem takiego zachowania jest przede wszystkim obawa o podaż akcji. Jak zauważają analitycy wśród głównych akcjonariuszy Żabki są dwa fundusze private equity, które, ich zdaniem, najprawdopodobniej będą dążyć do sprzedaży swoich udziałów. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że wygasł już lock-up na zbycie jej walorów.

Jednocześnie nie brakuje spółek, w przypadku których inwestorzy nie mają oporów przed zakupami ich akcji, które nie tylko z powodzeniem rozwijają swój biznes, czego potwierdzeniem są poprawiające się wyniki finansowe, ale dodatkowo reprezentują branże mało lub wcale nieobecne do tej pory na GPW. Takie podmioty z reguły mogą liczyć na specjalne względy u inwestorów. Do takich można zaliczyć działający w branży kosmicznej Creotech Instruments czy działającą na perspektywicznym rynku badań diagnostycznych Diagnostykę, ale także Arlen dający ekspozycję na będący obecnie na fali sektor obronny. – Warto też zauważyć, że inwestorzy coraz częściej patrzą nie tylko na bieżące wyniki, ale na potencjał wzrostu – zarówno w Polsce, jak i na rynkach zagranicznych. Dlatego branża, model biznesu i zdolność do skalowania mają dziś większe znaczenie niż sama wycena. W obecnym otoczeniu rynkowym dobrze przygotowane IPO z perspektywicznej branży ma dużą szansę na sukces – uważa Materna.

Oferta Arlenu, będącego producentem i dystrybutorem specjalistycznej odzieży ochronnej spotkała się

Oferta Arlenu, będącego producentem i dystrybutorem specjalistycznej odzieży ochronnej spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem rynku. Sukcesem był zarówno tegoroczny debiut oraz pierwsze miesiące obecności na giełdzie, gdy kurs bardzo szybko poszybował w górę do ponad 47 zł. Cena akcji spółki w IPO wyniosła 35 zł.

Foto: GG Parkiet

Reklama
Reklama
Creotech to pierwsza spółka z branży kosmicznej, która pojawiła się na GPW, udanie debiutując na ryn

Creotech to pierwsza spółka z branży kosmicznej, która pojawiła się na GPW, udanie debiutując na rynku głównym w 2022 r. Od tamtej pory jej biznes mocno się rozwinął. W tym roku osiągnęła próg rentowności. Niemal od samego debiutu jej notowania poruszają się w trendzie wzrostowym. We wrześniu br. jej wycena przekroczyła 1 mld zł.

DB Energy, spółka specjalizująca się w poprawie efektywności energetycznej przedsiębiorstw, przenios

DB Energy, spółka specjalizująca się w poprawie efektywności energetycznej przedsiębiorstw, przeniosła notowania akcji z NewConnect na główny rynek GPW w 2023 r. Debiut poprzedziła oferta w ramach, której sprzedano akcje po 26 zł. Od debiutu notowania spółki mocno rozczarowują. Aktualnie jej akcje są wyceniane po ok 12 zł.

Oferta Diagnostyki cieszyła się dużym zainteresowaniem. Medyczna spółka bez problemu uplasowała wszy

Oferta Diagnostyki cieszyła się dużym zainteresowaniem. Medyczna spółka bez problemu uplasowała wszystkie akcje po cenie maksymalnej (105 zł). Debiut przyniósł dwucyfrową stopę zwrotu. W ciągu zaledwie kilku miesięcy od debiutu akcje spółki zdołały podwoić wartość. We wrześniu spółka awansowała do indeksu mWIG40.

Oferta publiczna Murapolu i giełdowy debiut, które miały miejsce pod koniec 2023 r. okazały się sukc

Oferta publiczna Murapolu i giełdowy debiut, które miały miejsce pod koniec 2023 r. okazały się sukcesem. Potem jednak nie było już tak różowo, bo w 2024 r. kurs zanotował sporą korektę, by w 2025 r. wyraźnie odbić. Zapał inwestorów ostudziła sprzedaż dużego pakietu przez głównego akcjonariusza w ABB.

Debiut akcji Żabki na GPW wypadł okazale, ale kolejne miesiące nie były już tak udane dla ich posiad

Debiut akcji Żabki na GPW wypadł okazale, ale kolejne miesiące nie były już tak udane dla ich posiadaczy. Choć spółka się rozwija, a analitycy widzą potencjał w jej walorach, kurs jest niemal w tym samym miejscu co przed rokiem, gdy firma wchodziła na giełdę. Hamulcem jest przede wszystkim obawa o podaż akcji.

Analizy rynkowe
Spółki z GPW dostrzegły potencjał w dronach. Jakie mają plany?
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Analizy rynkowe
Nowojorskie indeksy tuż przy szczytach. Atak czy zwrot?
Analizy rynkowe
Amerykańskie indeksy biją rekordy, choć na rynkach panuje „strach”
Analizy rynkowe
Hossa dała solidnie zarobić posiadaczom akcji mniejszych firm
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Analizy rynkowe
mWIG40 niczym S&P500 - trend wyznacza garstka spółek
Analizy rynkowe
Drill, baby, drill. Gdzie zatrzymają się spadki ropy?
Reklama
Reklama