Umocnienie dolara, które tylko w przypadku GBP/USD miało rano zdecydowane podstawy techniczne, może nieco zaskakiwać. Dziś nie ma bowiem zaplanowanych ważnych publikacji makroekonomicznych, natomiast w kolejnych dniach jest ich prawdziwy wysyp. To jeszcze rano mogło sugerować, że dzisiejsze notowania upłyną pod znakiem małej zmienności, w oczekiwaniu na impulsy w kolejnych dniach.
Inwestorzy jednak nie chcieli czekać i już dziś grają pod jeden z ważniejszych czynników w tym tygodniu, a mianowicie środowo-czwartkowe wystąpienie szefa Fed, Bena Bernanke, przed Kongresem, zakładając, że już tradycyjnie będzie wypowiadał się on z optymizmem o amerykańskiej gospodarce (być może jednocześnie zwracając uwagę na nieco większą od pożądanej inflację w USA). Stąd też, wystąpienie Bernanke mogłoby stać się istotnym czynnikiem wzmacniającym dolara.
Gra na umocnienie dolara, zwłaszcza wobec euro i szwajcarskiego franka, jest stosunkowo bezpieczna. EUR/USD do kluczowych wsparć, ograniczających 5-tygodniową stabilizację, ma bowiem sporo miejsca, natomiast po ostatnich danych o inflacji w Szwajcarii, która w styczniu okazała się znacznie niższa od prognoz, osłabienie franka ma podstawy fundamentalne.
Bardziej ryzykowna jest spekulacja na osłabienie funta wobec dolara. Co prawda sytuacja techniczna dość wyraźnie wskazuje na spadki GBP/USD, ale w praktyce o losach tej pary rozstrzygną, jutrzejsze dane o styczniowej inflacji CPI w Wielkiej Brytanii (prognoza: -0,5 proc. m/m i 3 proc. r/r; godz. 10:30). Po tym, jak w grudniu inflacja CPI w relacji rocznej sięgnęła 3 proc. i była najwyższa od 1997 roku, inwestorzy przede wszystkim będą zwracać uwagę na ten wskaźnik. Jego spadek w styczniu poniżej poziomu 3 proc., mógłby zostać potraktowany jako potwierdzenie słów szefa Banku Anglii, który zapowiedział silny spadek inflacji w przyszłości.
Gdyby jednak inflacji CPI wzrosła powyżej 3 proc., to będzie to sugerować, że dotychczasowe podwyżki stóp procentowych w Wielkiej Brytanii były spóźnione i teraz, wbrew niedawnym zapewnieniom szefa BoE o prewencyjnym charakterze ostatniej, styczniowej podwyżki, BoE może być zmuszony do dalszych podwyżek.