Spadki na głównych europejskich parkietach, piątkowa przecena w USA, niekorzystna sytuacja techniczna na wykresach WIG i WIG20, jak również słabe wyniki, notowanego na GPW, węgierskiego koncernu MOL w IV kwartale 2006 roku, to główne powody dzisiejszej wyprzedaży akcji. O godzinie 15:43 indeks dużych spółek testował poziom 3365,30 pkt., tracąc 1,52 proc. w stosunku do poziomów z piątkowego zamknięcia.
Indeks ten obecnie znalazł się blisko poziomu wsparcia, jakie na 3336-3360 pkt., tworzy styczniowa luka hossy. To, czy bariera ta powstrzyma dalsze zniżki, uzależnione jest od tego, jak dziś zamkną się giełdy na Wall Street, których zachowanie jest obecnie kluczowe dla polskiego rynku akcji. Gdyby po piątkowym spadku, dziś amerykańskie indeksy dalej tracił w podobnej lub większej skali (Nasdaq Composite -1,16 proc., S&P500 -0,71 proc.), to wywoła to zaniepokojenie rodzimych graczy, co we wtorek ma szanse doprowadzić do kolejnej mocnej przeceny. Wzrosty na Wall Street będą natomiast impulsem do obrony przez WIG20 wspomnianej luki hossy.
Od rana, podążając za wyraźnie i nieco zaskakująco umacniającym się dolarem na świecie, traci dziś na wartości złoty, zachowując się najsłabiej z walut regionu. O godzinie 15:43 kurs USD/PLN testował poziom 3,0233 zł, natomiast kurs EUR/PLN 3,9183 zł. Oznacza to odpowiednio osłabienie złotego o 3,2 i 2,6 grosza. Polskiej walucie, pomimo że nie zareagowała ona w sposób bezpośredni, niewątpliwie nie pomagają wyjątkowo słabe dane o bilansie na rachunku obrotów bieżących w grudniu. Deficyt wyniósł aż 915 mln EUR, wobec prognozowanych 427 mln EUR deficytu. Narodowy Bank Polski ponadto skorygował listopadowe dane, do 531 mln EUR deficytu z 510 mln EUR deficytu szacowanego wcześniej.
W kolejnych dniach notowania złotego, podobnie jak większości walut, będą uzależnione od licznych publikacji i wydarzeń makroekonomicznych (głównie z USA), jakie zaplanowane są na ten tydzień. Z punktu widzenia analizy technicznej, dzisiejszy wzrost USD/PLN i EUR/PLN, potwierdza aktualny od kilku tygodni, średnioterminowy scenariusz dla obu par, który zakłada wzrost dolara do 3,10-3,14 zł oraz stabilizację euro w szerokim przedziale 3,84-3,94 zł.
Kwestią otwartą pozostaje jednak termin realizacji popytowego scenariusza przez USD/PLN. Pomimo dzisiejszej zwyżki, wcale nie musi to oznaczać, że kolejne dni przyniosą wyraźne umocnienie dolara. Podobnie jak w poprzednich dwóch tygodniach, dolar wciąż może pozostawać w stabilizacji blisko 3 zł. To zależy już od tego, czy z pięciotygodniowej stabilizacji "wyrwie" się eurodolar.