W kwietniu nawet ponad 3-proc. zyski z funduszy obligacji były normą. Maj prawdopodobnie zakończy się stratami dla uczestników funduszy dłużnych, ale bardzo możliwe, że pociąg zwany hossą obligacji skarbowych zatrzymał się tylko na kolejnej stacji dla spóźnialskich.
Krótka przerwa w cięciu
O hossie obligacji skarbowych mówi się już od kilkunastu miesięcy. Do gwałtownego umocnienia papierów skarbowych doszło w wakacje zeszłego roku, ale szybko trend się zmienił. Smak dodatkowego zysku ze spadków rentowności poczuliśmy także w kwietniu tego roku. Od ówczesnych dołków do majowych szczytów rentowności polskich obligacji dziesięcioletnich urosły (ceny spadły) nawet o około 0,5 pkt proc., znosząc 61,8 proc. (zniesienie Fibonacciego) fali spadkowej oprocentowania, zapoczątkowanej w połowie marca. Jak na razie korekta kwietniowo-majowego rajdu trwa, ale niewykluczone, że zbliżamy się do jej końca.
– Uważamy, że dalsza długoterminowa rotacja z amerykańskiego rynku akcji nie musi się realizować, głównie dlatego, że spółki Magnificent 7, które mają za sobą kolejny dobry sezon wynikowy, zwyczajnie nie mają odpowiedników. Ale wysoka zmienność na rynku amerykańskich obligacji skarbowych będzie prowadziła do szukania alternatyw przez inwestorów instytucjonalnych – jej beneficjentem powinien być głównie rynek europejski, który ma przed sobą dość jasną ścieżkę stóp procentowych i wygląda najlepiej z perspektywy inflacji – komentuje Kamil Cisowski, dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego, DI Xelion. Jak przyznaje, dotyczy to także Polski, w przypadku której główna niepewność jest związana ze zmiennością Adama Glapińskiego, prezesa NBP, i wątpliwościami co do tego, jak silne jest poparcie dla obniżek stóp wśród reszty członków RPP. – Nawet przy założeniu uwolnienia cen energii scenariusz powrotu inflacji do przedziału dopuszczalnych wahań od celu NBP wydaje się na razie bazowym, a to pozostawia Radzie potężną przestrzeń do obniżek stóp. Głównym argumentem za polskim długiem skarbowym długoterminowym są dla nas więc oczekiwania na wyraźne hamowanie dynamiki cen – podkreśla.
Czytaj więcej
Wybory prezydenckie to tylko jeden z czynników, które w ostatnim czasie mogły negatywnie wpływać na krajowy rynek długu. Większość ekspertów spodziewa się, że kolejne miesiące i kwartały będą upływać już pod znakiem spadków dochodowości polskich papierów skarbowych, a to dodatkowy zysk.