Kontrakty wybiły się (jeśli można tak powiedzieć) z konsolidacji górą i

notujemy nowe rekordy na rynku terminowym. Indeks zaliczył maksa sesji,

ale tak sprytnie, że rekordu hossy jeszcze nie zaliczył. Trend jest więc

kontynuowany, ale przy tej aktywności to żaden wysiłek. Wiele nie trzeba,

by pojawiły się nowe szczyty. U 55-56