Osłabienie krajowej waluty to także efekt realizacji zysków przez inwestorów zajmujących długie pozycje. Zgodnie z tym, co wcześniej sygnalizowaliśmy, sytuacja na parach złotowych w dalszym ciągu pozostaje zdeterminowana przez układ sił na rynku międzynarodowym. Agresywniejszym zakupom PLN nie sprzyjała ostatnia wypowiedź jednego z członków RPP, który wyraził przekonanie, że do końca roku będziemy świadkami tylko jednej podwyżki stóp procentowych. W nakreśleniu dalszych perspektyw polityki monetarnej Rady należy się wstrzymać do przyszłego tygodnia, kiedy poznamy raport o inflacji CPI r/r. Z tego punktu widzenia istotne będą dane dotyczące dynamiki płac, które w połączeniu z figurą dotyczącą wzrostu produkcji pozwolą na określenie presji inflacyjnej. Na te informacje przyjdzie nam jednak poczekać do połowy miesiąca. Do tego czasu oczy krajowych graczy będą zwrócone w kierunku rynku globalnego. Obserwowane osłabienie jena sprzyja obecnie realizacji strategii opartych o "carry trade", co sprzyja zakupom walut naszego regionu. Dodatkowo za aprecjacją PLN przemawia utrzymujący się negatywny sentyment do dolara. Dlatego obecne poziomy sugerujemy wykorzystać do sprzedaży obu głównych walut.
Rynek międzynarodowy
Wczoraj notowania eurodolara przebiegały zgodnie z naszymi prognozami. Przed decyzją ECB eurodolar zwyżkował z poziomu 1,3605 do 1,3660 USD, by potem spaść poniżej figury, do wsparcia ulokowanego na 1,3580 USD. Umiarkowana postawa J.C. Trichet, który niczym nie zaskoczył analityków była przyczynkiem do sprzedaży wspólnej waluty. Komentarz, z którego wynika, że najbliższych podwyżek stóp w strefie euro możemy spodziewać się po wakacjach nie mógł przełożyć się na atak na niedawne szczyty na EUR/USD. Świetny wynik czerwcowego indeksu ISM dla usług w USA (60,7 pkt.), który pobił nie tylko prognozy (58), ale i poprzedni zaskakująco dobry odczyt (59,7), poprawił nastroje inwestującym w dolary. Dziś w centrum uwagi będzie publikacja danych z rynku pracy. O 14.30 ogłoszona zostanie liczba nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w czerwcu. Wczorajsze szacunki firmy ADP (150 tys.) przebiły prognozy analityków (100 tys.), co świadczy o tym, że rzeczywiste dane mogą być dobre. O ile, bowiem oba odczyty często są rozbieżne, o tyle wskazywane przez nie trendy się ze sobą zgadzają. Wskaźnik zwolnień oraz składowa ISM dla usług odpowiadającą za zatrudnienie także skłaniają do optymizmu w kwestii dzisiejszych danych. Niepokój może jednak budzić słaby przemysłowy ISM, nienajlepsze dane nt. nowych bezrobotnych i najniższy od 9 miesięcy indeks zatrudnienia Hudson. Do publikacji popularnych "payrollsów" nie należy spodziewać się przebicia wsparcia na 1,3580, gdyż linia ta dosyć silnie się broni. Korekta w granice 1,3540 USD nie stanowiłaby jednak naruszenia trendu wzrostowego. Dziś bardziej prawdopodobne są zwyżki. Eurodolar powinien odbić się od poziomu 1,3580 i zyskiwać, rosnąc w okolice 1,3640 USD. Przemawia za tym słabnący wyraźnie od rana jen oraz rentowności obligacji USA. Każdy wynik danych z rynku pracy powyżej prognozowanych 120 tys. , a tym bardziej przebijający 150 tys. z pewnością ucieszy kupujących dolary i zahamować umacniający trend głównej pary walutowej, jednak można również spodziewać się rewizji majowych odczytów poniżej dobrego poziomu 157 tys., więc ogólny wydźwięk może okazać się neutralny. O 8.45 za EUR/USD płacono 1,3585 USD.
Kamil Gaworecki
Kamil Kasperski