Ruch na pewno będzie odbywał się w okolicach publikacji danych - te zaś o 14:30 (noworejestrowani bezrobotni, prognoza 310 tys., oraz zamówienia na dobra trwałego użytku, prognoza to wzrost o 2% r/r) oraz o 16:00 (clou programu, czyli sprzedaż nowych domów, prognozowany jest spadek o 1,6%, biorąc jednak pod uwagę słabe wyniki rynku wtórnego można spodziewać się spadku o ponad 2%).

Również w dniu wczorajszym w USA opublikowano ważny dokument - Beżową Księgę. Jest to raport Fed przygotowywany 8 razy w roku, który wykorzystywany jest przez FOMC przy podejmowaniu decyzji o stopach procentowych. Ostatni raport mówi, że tempo rozwoju amerykańskiej gospodarki jest umiarkowane, lecz wyższe niż w I kwartale - prognoza dla piątkowego odczytu wzrostu PKB za II kwartał to 3,2% r/r. Wciąż obserwuje się presję cenową, pochodzącą głównie z cen energii - najpierw wzrost ten odczuwają producenci, którzy jednak rosnące koszty przerzucają na konsumentów, stąd niektóre banki rezerwy federalnej informują o spadku wydatków konsumpcyjnych. W Księdze pojawiły się również komentarze do rynku kredytowego: w niektórych regionach do niewypłacalności kredytobiorców obciążonych na hipotece doszły niewypłacalności z powodu kredytów konsumpcyjnych, w małej jednak skali - nie jest to niepokojące. Wydźwięk raportu jest zatem jasny: jakakolwiek zmiana stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu FOMC jest wykluczona.

Złoty reaguje na umocnienie dolara osłabieniem również wobec euro: dziś na otwarciu obserwujemy 2,7678 USDPLN oraz 3,7959 EURPLN. Rzut oka na szerszy zakres rynku walutowego pozwala zauważyć, że umocnienie dolara wobec większości światowych walut nie przekłada się na umocnienie dolara wobec jena (obecnie mamy 120,37 USDJPY). Znaczy to, że walutą, na którą obok dolara jest największy popyt jest właśnie japoński jen - korekta na rynkach jest zatem po części spowodowana wzrostem awersji do ryzyka.

Piotr Orłowski

Analityk rynków finansowych