Pozytywne sygnały dochodzące z innych rynków europejskich, wsparte nadziejami, że interwencje światowych banków centralnych już podjęte oraz te przyszłe zapobiegną kryzysowi, wyniosły główne indeksy naszego parkietu o ponad 4,5% w górę. W szeregi inwestorów powróciła skłonność do ryzyka. By zagościła jednak wśród nich na dobre z zagranicy nie mogą nadchodzić złe informacje, a takiej pewności póki co nie ma.
Minister Finansów, Zyta Gilowska podtrzymała wczoraj wcześniejszy pogląd, że tegoroczny deficyt budżetowy wyniesie 3,4% PKB. Jeśli Polska chce wstąpić do strefy euro, a taki jest wymóg umowy akcesyjnej, deficyt nie może przekraczać poziomu 3%. Według Instytutu Badań Nad Gospodarką Rynkową, wbrew opinii MF, mogłoby się to udać już w tym roku.
Dzisiaj o 14.00 do publicznej wiadomości zostaną podane informacje odnośnie inflacji bazowej netto w lipcu wyliczanej przez NBP. Oczekuje się spadku z 1,8%(r/r) w czerwcu do 1,6%(r/r). Jeśli wzrost cen okaże się zgodny z przewidywaniami lub nawet niższy oddali to perspektywę podwyższenia stóp procentowych w Polsce już w sierpniu, na temat której spekulowano wcześniej. Zakładamy, że kolejna podwyżka stóp nastąpi we wrześniu.
Na wczorajszej sesji złoty umocnił się względem dolara o 3 gr. do poziomu 2,8250, natomiast za euro płacono w środę na koniec dnia o 1,5 gr mniej niż na początku. Dzisiejsze kursy tych par zbliżone są do wczorajszych minimów. W kolejnych godzinach oczekujemy wahań USD/PLN oraz EUR/PLN w zakresach odpowiednio 2,8100-2,8300 oraz 3,8150-3,8350.
Wczorajsza sesja przyniosła powrót optymizmu na światowe rynki. Widać to było szczególnie w zachowaniu inwestorów giełdowych. Zarówno sesje w USA jak i Azji zakończyły się sporymi wzrostami indeksów. Wyraźnie widać także powrót apetytu na ryzyko. Rynki wschodzące w tym Polska zanotowały wczoraj jedne z najsilniejszych wzrostów od dłuższego czasu.