Przed zamknięciem

Publikacja: 27.08.2007 15:46

Przecena na rynku terminowym wydaje się znaczna i być może przestraszyła

część graczy utrzymujących długie pozycje. Strach może nie jest tu

najlepszym rozwiązaniem, choć po stylu piątkowego wzrostu warto zachować

czujność. Niemniej nie należy też przesadzać z potrząsaniem portkami bo w

sumie nic wielkiego się nie stało.

Relatywnie większa przecena na rynku terminowym wynika głownie z tego, że

piątkowa końcówka notowań była relatywnie zbyt mocna. Teraz wahadło się

wychyliło w drugą stronę. By złapać odpowiednią perspektywę, warto

spojrzeć na wykres indeksu. Tu przecena sięgnęła ledwie 0,5%. Nie jest to

wartość, która mogłaby kogokolwiek znacznie zaniepokoić.

Sesja faktycznie była bardzo spokojną, a zamiany cen powolne. Rozpiętość

wahań zbliżona jest do średniej, co należy uznać za sukces, bo przed sesją

nie należało się tego spodziewać. Poniedziałkowe notowania odbywały się

bez udziału większości inwestorów zagranicznych, których zlecenia

przechodzą przez Londyn, a ten akurat świętował. Aktywność mówi sama za

siebie. Obrót na kwadrans przed końcem dnia nie przekroczył jeszcze 600

mln złotych.

Z technicznego punktu widzenia nic szczególnego się nie wydarzyło. Dzień

zaczął się od niewielkiego wzrostu, a kończy lekkim spadkiem. Można to

traktować jako korektę piątkowego wyskoku. Korektę raczej płytką.

Zwłaszcza w przypadku indeksu. Nadal jest szansa na kontynuację zwyżki i

próbę wyjścia ponad poziom 3700 pkt. Jego pokonanie będzie już sporym

wyzwaniem dla byków, bo będzie to jednocześnie oznaczało bezpośrednie

zbliżenie się do okolic rekordów. Rekordów, które tydzień temu były tak

daleko.

Komentarze
Wakacyjne uspokojenie
Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem