Przed zamknięciem

Publikacja: 31.08.2007 15:55

Tydzień kończymy w dobrych nastrojach, choć faktycznie poziom notowań nie

różni się wiele od końcówki tygodnia poprzedniego. Poniedziałek zaczął się

dobrze, jednak popytowi nie starczyło sił. Ceny spadły przez kolejne dni.

Minimum tygodnia wyznaczone zostało w środę rano. Jeszcze tego samego dnia

rynek mocno ruszy w górę odrabiając znaczną część strat z początku

tygodnia. Ku uciesze posiadaczy długich pozycji w środę dobrze też

zachowały się giełdy w USA. Czwartek przyniósł jednak rozczarowanie, które

dziś w pewnym sensie było zacierane, ale chyba nie końca się to udało.

Biorąc pod uwagę fakt, że w trakcie tygodnia byliśmy znacznie niżej i

udało się powrócić w okolice zamknięcia poprzedniego piątku, nastroje

powinny być optymistyczne. Ale nie są. Głównie za sprawą dzisiejszej

zwyżki. Zaczęło się mocno i ceny nawet dalej rosły, ale nie towarzyszył

temu wzrost aktywności. Tym razem wyglądało to na cofniętą podaż, która

pozwoliła nawet niewielkiemu (relatywnie) popytowi podnieść ceny. Nie na

tyle jednak, by te wyszły nas poniedziałkowy szczyt. Inna sprawa, że

obecnie (tak jak w po poprzednim tygodniu) ważnymi wydają się okolice 3700

pkt. To właśnie na tym poziomie mieliśmy małą przerwę w spadku, jaki miał

miejsce na przełomie lipca i sierpnia br. Przyznam, że mam spore

wątpliwości, czy uda się ten poziom pokonać. Popyt nie jest przekonujący.

Jedyną, ale za to dość poważną nadzieją posiadaczy długich pozycji jest

stabilizacja na rynkach finansowych, co zaowocowałoby ponownym

zwiększaniem zaangażowania kapitałów globalnych w inwestycje obarczone

relatywnie większym ryzykiem. Na razie pęd za zyskiem wyhamował, ale

jeszcze nie pojawił się strach przed takimi inwestycjami. Wyciszające

wypowiedzi G. Busha i B. Bernanke mają uspokoić sytuację na amerykańskim

rynku długu, co mogłoby przełożyć się na poprawę nastrojów na całym

świecie. Powrót kapitału zagranicznego na nasz rynek oznaczałby poważne

wsparcie dla byków. Wtedy nie tylko poziom 3700 pkt. stanowiłby problemu,

ale i szybko doczekalibyśmy się nowych rekordów. Nie ma jednak sensu za

bardzo wybiegać do przodu, bo wpadniemy w ślepą uliczkę. Na razie mamy

walkę w okolicy 3600 pkt. Na krótkie pozycje jeszcze za wcześnie. Kto ma

długie może je trzymać, ale kto jest poza rynkiem ma w trakcie weekendu

Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Polityka ważniejsza
Komentarze
Bitcoin znów bije rekordy. Kryptowaluty na łasce wyborów w USA?