Przed zamknięciem

Publikacja: 06.09.2007 16:00

To już kolejna w tym tygodniu sesja, której dynamika zmian cen i

dramaturgia przebiegu szczególnie się nie wyróżniała Właściwie od końca

ubiegłego tygodnia przebywamy w niemal tych samych okolicach Tygodniowa

zmienność cen jest niewielka Mamy do czynienia z konsolidacją, a

poszczególne wahania w jej ramach przestają mieć jakiekolwiek znaczenie.

Ta konsolidacja trwa już ponad dwa tygodnie i na razie nie zapowiada się,

by miała się szybko skończyć.

Sesję zaczęliśmy od zwyżki cen, co było wynikiem zignorowania przez rynki

azjatyckie słabej sesji w USA w dniu poprzednim. Trzeba też pamiętać, że

przecena za oceanem miała już miejsce w trakcie trwania naszych notowań, a

więc na większą jej część mieliśmy okazję zareagować jeszcze w środę.

Radość posiadaczy długiej pozycji nie trwała zbyt długo. Powód był prosty

- początkowej zwyżce cen nie towarzyszył zwiększony obrót, co umniejszało

znaczenie samego ruchu cen. Podaż także nie była szczególnie duża, ale

mimo to, udało jej się sprowadzić ceny na niższy poziom. Na rynku

terminowym zanotowany został nawet nowy tygodniowy dołek, ale przecena nie

osiągnęła jakiś dramatycznych rozmiarów.

Znacznej przecenie nie sprzyjały panujące na rynku nastroje. Na

kontraktach przeważali gracze liczący na spadek cen, co owocowało zejściem

cen kontraktów pod poziom indeksu i oddalenie się od niego na 25 pkt.

Ujemna baza o takiej wartości w sytuacji, gdy aktualna seria kontraktów

właśnie ma wygasnąć była oznaką pesymizmu, albo jedynie prowokacją

arbitrażystów. Jeśli miała to być prowokacja, to się nie powiodła, gdyż

kosze zleceń sprzedaży nie były duże i indeks nie poszedł za kontraktami.

W drugiej części sesji próbowano odbicia. Okazało się ono zbyt małe i na

większe plusy nieudało się już powrócić.

Taki przebieg notowań niczego nie zmienił. Nadal czekamy na pokonanie 3700

pkt., lub zejście pod 3450 pkt. Nie zanosi się, by miało to nastąpić

jeszcze w tym tygodniu. Wprawdzie jutro czeka nas publikacja raportu o

stanie rynku pracy, ale tu musiałoby dojść do ogromnej niespodzianki, by

rynek miał siły dokonać czegoś wyjątkowego. Trzeba się liczyć z tym, że na

rozstrzygnięcia będziemy musieli poczekać do przyszłego tygodnia.

Komentarze
Wakacyjne uspokojenie
Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem