Już po kilku minutach kurs ruszył do góry i bez problemów wyszedł powyżej poziomu odniesienia. To dało stało się dodatkowym pretekstem dla przyspieszenia tempa zwyżki, której kolejnym celem stał się opór na 3825 pkt. Po naruszeniu nastąpiło wyhamowanie, ale choć rynek wracał poniżej tej bariery to nie doszło do głębszego osłabienia i skończyło się jedynie na przejściowej konsolidacji. Okazała się ona płaską korektą, po której powróciły wzrosty. Tempo zwyżki nie było już wprawdzie tak dynamiczne jak wcześniej niemniej jednak kontrakty sukcesywnie pięły się coraz wyżej. Jeszcze przed południem kurs dotarł do 3848 pkt., gdzie jednak podaż zdołała doprowadzić do wyhamowania, broniąc jednocześnie oporu na 3854 pkt. Na rynku zapanowała stabilizacja, ale godzinę przed końcem podaż mocno zaatakowała, a cała wcześniejsza zwyżka została bez problemu zniesiona. Dopiero na 3785 pkt. doszło do odbicia i sesja zakończyła się lekkim wzrostem.
Piątkowa sesja nie zmieniła w istotny sposób sytuacji, choć długi górny cień świecy może świadczyć, iż podaż nie zamierza bez walki dopuścić do testu dotychczasowych szczytów trendu wzrostowego - w cenach zamknięcia na 3889 pkt. oraz intraday na 3925 pkt. Skutecznie wybroniła bowiem ważne opory, jak okolice 3825 pkt. oraz górna linia kanału wzrostowego biegnąca aktualnie na wysokości ok. 3869 pkt. Z drugiej jednak strony nie udało się sforsować nawet najbliższych wsparć, jak chociażby okolice 3798 pkt., a więc trudno mówić o mocniejszych sygnałach sugerujących osłabienie, tym bardziej że stosunkowo blisko znajdują się znacznie istotniejsze w krótkim terminie bariery popytowe. W tej sytuacji dopiero przebicie, któregoś z ograniczeń może wskazać kierunek na najbliższe dni. Mocniejszych wskazówek nie daje również zachowanie wskaźników. Z szybkich oscylatorów słabną Stochastic, CCI i %R, ale nadal pozostają w obszarach wykupienia i nie padły z ich strony sygnały sprzedaży. Spadł również ROC, jednak znacznie mniej niż w czwartek, a MACD, jak na razie nie potwierdza wyhamowania rynku i kontynuuje wzrosty. Biorąc pod uwagę powyższe elementy, wskazana wydaje się więc ostrożność z przesądzaniem, w którą stronę ruszy rynek. Nie można jednak zapominać, iż w pobliżu znajduje się obszerna luka hossy w przedziale 3675-3763 pkt., a jej ewentualny test powinien sprowokować ożywienie popytu.