Przed zamknięciem

Publikacja: 24.09.2007 16:05

Kończymy dzisiejszą sesję spadkiem cen. Z pewnością jest to przykre

doświadczenie dla posiadaczy długich pozycji, a ci którzy odważyli się

zająć pozycje krótkie z myślą o tym, że nie uda się wyjść cenom na nowe

rekordy, maja powód do zadowolenia. Do ataku na poziomy rekordów nie

doszło, a zamiast test mamy spadek cen i flirtowanie z poziomem ostatniej

luki hossy.

Mimo tego rozczarowania byków i radości niedźwiedzi, żadna z wymienionych

stron nie powinna tego stanu uznawać za stały. Dzisiejsza przecena jest

faktem, ale ma swoje mankamenty które sprawiają, że nie może być

ona brana poważnie pod uwagę. Jest na to za wcześnie. Po pierwsze,

aktywność w czasie spadku była znikoma. Jeszcze kilka minut przed 16:00

obrót nie przekroczył nawet 500 mln złotych. Trzeba jednak zwrócić uwagę,

że ten akurat aspekt jest u nas już niemal standardem. W końcu ostatnie

wzrosty także rodziły się przy niewielkiej aktywności graczy.

Zapomnijmy zatem na razie o obrocie i przyjmijmy, że spadek cen jest

wynikiem aktywności znaczącej podaży. Przecena na rynku terminowym o 2%

robi rażenie. Ceny nie spadły jednak tak nisko, by miało to znaczenie dla

sytuacji technicznej rynku. Poziom luki nadal pozostaje częścią wsparcia

dla cen.

Jedno jest warte uwagi. Trwająca od kilku dni konsolidacja właśnie się

skończyła. Skończyła się wybiciem w dół. W chwili obecnej popyt ma

ostatnią szansę, by wybronić się przed sygnałem słabości w postaci zejścia

cen pod poziom wsparcia. Mały obrót pozwala na skuteczną kontrakcję, ale

do tego potrzeba także chęci kupujących. Ostatnio ich zabrakło. Bliskość

rekordów okazała się jednak zbyt silną barierą.

Komentarze
Wakacyjne uspokojenie
Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem