Przed zamknięciem

Publikacja: 01.10.2007 15:55

Mamy za sobą kolejną sesję niskiej aktywności inwestorów. To chyba już

staje się normą. Poza kilkoma wyjątkowymi dniami taki stan rzeczy ma

miejsce od wielu tygodni. Można odnieść wrażenie, że inwestorzy stracili

zainteresowanie rynkiem. Takie sytuacje nie są w cyklicznym charakterze

rynku czymś szczególnym. Okresy większego zainteresowania giełdą

przeplatają się z okresami mniejszego nią zainteresowania. Problem w tym,

że te drugie nie mają miejsca w trakcie hossy, ale po długotrwałym spadku

cen, gdy przedłużająca się bessa męczy większość uczestników. Oczywiście z

taką sytuacją nie mam obecnie do czynienia. Stosunkowo niedawno wyznaczony

został rekord hossy. Dosłownie dni dzielą nas od chwili, gdy ceny do tych

rekordów zbliżyły się na ledwie kilka procent. To z pewnością nie są

okoliczności usprawiedliwiające tak małe zainteresowanie rynkiem. Co w

takim razie hamuje graczy?

Wygląda na to, że rynek pozostaje w zawieszeniu i kreśli długoterminową

konsolidację. Być może w ramach budujących ją wahań dojdzie do spadku

poniżej dołka wyznaczonego w połowie sierpnia, ale nie wygląda na to, by

rynek był w fatalnej formie. Gdyby bessa miała się zacząć, to już dawno by

się zaczęła. Popyt wprawdzie nie grzeszy mocą, ale i podaż nie jest

dramatycznie wielka. Nawet pamiętnego czwartku trudno było uznać, że podaż

jest poważnej wielkości. Wprawdzie była gdzieniegdzie mowa o panice, ale

faktycznie niewielu panikowało. Zapewne dla części początkujących

inwestorów spadek ten był pierwszym negatywnym doświadczeniem, ale

wystarczy spojrzeć na wykresy zmian indeksów w długim okresie, by się

przekonać, że letnia przecena była jedynie epizodem. Co ciekawe, przecena

nie została kontynuowana, gdy na świecie pojawiały się coraz bardziej

dramatyczne analizy dotyczące sytuacji w USA.

Rynek nie jest może w rewelacyjnej formie, ale z beznadziejnej także nie.

Dotychczasowe wahania wskazują na to, że mamy obecnie okres względnej

równowagi na rynku. Równowagi, która na jakiś czas oddala możliwość

znacznego pogłębienia spadków (znacznie poniżej sierpniowego dołka). Nadal

możliwym jest scenariusz, wg którego zanim pojawi się faktyczna bessa,

rynek będzie próbował po raz kolejny wyznaczyć nowe szczyty hossy.

Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem
Komentarze
Intensywny tydzień