Komentarz tego rodzaju rozbudza oczekiwanie na umocnienie dolara, wraz z zmniejszeniem pewności rynku co do kolejnej obniżki stóp procentowych w USA.

Rynek lokalny jeszcze nie odczuł zmian poziomów EURUSD, ale początek korekty na tej parze oznaczałby, że znajdujemy się obecnie w dołku na USDPLN i blisko lokalnego minimum na EURPLN. Złoty może stracić dodatkowo z powodu umocnienia się japońskiego jena, wywołanej plotkami o zmasowanych zakupach przez japońskich eksporterów. Aprecjacji japońskiej waluty sprzyjała również spłata części denominowanego w JPY belgijskiego długu. W tym tygodniu inwestorzy spekulują o kierunku polityki pieniężnej w Australii, Wlk. Brytanii i strefie euro - najprawdopodobniej stopy pozostaną na dotychczasowych poziomach. Mimo to, posiedzenia banków centralnych pomimo raczej przewidywalnych wyników pozostają w centrum uwagi - komunikaty banków i konferencje po posiedzeniach to zawsze okazja do "przemycenia" wskazówek dotyczących przyszłych decyzji. Kalendarz danych makroekonomicznych oferuje niewiele powodów do wzrostu zmienności w trakcie dzisiejszego handlu - PPI i stopa bezrobocia w Eurolandzie raczej nie zmienią obrazu rynku. Istotne znaczenie może mieć publikacja dotycząca umów kupna domów na rynku wtórnym w USA podawana przez NAR. Dane z rynku nieruchomości wciąż wywołują mocne psychologiczne efekty.

Krótkoterminowa analiza techniczna wskazuje, że najbliższym poziomem oporu na USDPLN jest 2,67 (następnie - 2,70), zasięg potencjalnej korekty wzrostowej tej pary to, zgodnie z historyczną średnią, około 10-12 groszy. Eurozłoty dopiero po przełamaniu 3,7750 wygeneruje sygnał do kontynuacji wzrostów w stronę 3,80. EURPLN pozostaje w stosunkowo szerokim range?u 3,75 - 3,80. Krótkoterminowe wsparcie dla EURUSD to poziomy 1,4150 i 1,4080.

Piotr Denderski

Analityk rynków finansowych