Przed zamknięciem

Publikacja: 07.12.2007 14:54

Wydarzeniem dzisiejszego dnia była publikacja danych o stanie rynku pracy

w USA. Nie byłoby to może aż tak ekscytujące, gdyby nie środowy raport

ADP, który namieszał nieco z rynkowych prognozach i pobudził apetyty

części graczy na dobre dane. Sama publikacja nie była jednak aż tak

wyśmienita, jak wskazywały na to dane ze środy. W efekcie nastroje na

rynku diametralnie się nie zmieniły. Te nadal są wynikiem najważniejszego

wydarzenia tego tygodnia, czyli oczywiście środowej zwyżki cen.

Piątkowe notowania kończymy w ramach kreślonej od czwartku korekty

wspomnianego środowego wyskoku cen. Było to wydarzenie, które potencjalnie

może mieć konsekwencje dla wyniku, jaki rynek osiągnie w grudniu.

Przypomnijmy, po kilku tygodniach wahań, w czasie których ceny próbowały

oddalić się od poziomu wsparcia, w końcu popyt skutecznie przejął władanie

nad rynkiem. Dzięki temu pokonany został poziom oporu, co było sygnałem

dla niezdecydowanych. Wyjście nad poziom szczytu z początku ubiegłego

tygodnia stało się dla wielu graczy podstawą do powrotu na długą stronę

rynku. Sygnał był tym ważniejszy, że pojawił się tuż po tym, jak kursy

zbliżyły się do poziomów wsparć, a podaż okazała się zbyt słaba, by te

wsparcia pokonać. Wystarczy przypomnieć, spadki cen zbliżające rynek do

newralgicznych poziomów, ale wykonywane na tak niskim obrocie, że nie było

wielu podstaw do oczekiwania na skuteczny atak podaży. To niezdecydowanie

wykorzystał popyt i dzięki temu teraz jesteśmy, gdzie jesteśmy. Dwie

ostatnie sesje tygodnia można uznać za ruch korekcyjny środowego wzrostu

cen. Jeśli trzymać się zasady, że głębokość korekty jest jednym z lepszych

sygnalizatorów siły rynku, to można stwierdzić, że obecna przewaga popytu

wydaje się na tyle duża, by oczekiwać dalszej zwyżki cen.

Gdzie ta zwyżka może nas zaprowadzić? Jeśli ktoś w miarę regularnie tu

zagląda to wie, że uważam, iż w trakcie wzrostu cen nie należy za bardzo

przejmować się poziomami oporu, ale skupić uwagę na wsparciach. Poziomów

oporu jest kilka. Mogą to być okolice 3800 pkt., a może to być także

poziom dotychczasowego rekordu hossy. Każdy scenariusz jest dobry. Rynek

sam wskaże nam miejsce. Takie podejście utrzymamy do chwili, gdy nie

padnie któreś z ważniejszych wsparć. Pierwszym jest lokalny dołek

Komentarze
Wakacyjne uspokojenie
Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem