Krugman wyraził opinię, że nie będzie wielkim zaskoczeniem jeśli koniec recesji przypadnie na III kwartał bieżącego roku. Oczywiście nie dowiemy się tego krótko po zakończeniu tego kwartału, ani także z miesięcznym opóźnieniem. Jak pamiętamy NBER, instytucja oficjalnie ogłaszająca początek i koniec recesji, nie jest zbyt rychliwa ze swoimi decyzjami. Mimo to, tak jak początek recesji został przez rynek określony znacznie wcześniej, tak i koniec zapewne także zostanie wcześniej określony. Krugman wskazuje na III kwartał i faktycznie jest to możliwe. Obecnie oczekuje się, że właśnie III kwartał będzie pierwszym, w którym nastąpi wzrost amerykańskiego PKB. Obecnie prognozuje się, że dynamika nie będzie duża i wyniesie ok. 0,5 proc., ale to i tak będzie lepszy wynik niż prognozowane obecnie osłabienie w II kwartale o ponad 2 proc.
Podobnie, jak w ubiegłym tygodniu Ben Bernanke, Krugman zaznaczył w swoim wykładzie w London School of Economics, że fakt możliwej poprawy wskaźników makro nie szybko przełoży się na poprawę sytuacji na rynku pracy. Ten rynek będzie się osłabiał jeszcze jakiś czas po tym, gdy cała gospodarka będzie się już wzmacniać. Dla osób śledzących bieżące dane nie jest to wiadomość zaskakująca. Przypomnę tylko, że w ubiegłym tygodniu równie tenże Krugman stwierdził, że nie należy oczekiwać, że gospodarka zacznie się poprawiać w tempie porównywalnym do tempa ostatniego załamania. To nie będzie odbicie w kształcie litery V, ale raczej powolne odzyskiwanie swojego potencjału.
Po sesji błyszczały papiery Texas Instruments po podniesieniu przez spółkę prognoz dotyczących przyszłych wyników. Cały rynek już jednak nie zmieniał się porównywalnie do końcówki regularnej sesji. Obecnie kontrakty w USA notują lekki spadek względem wczorajszego zamknięcia, a więc pozytywny efekt wypowiedzi noblisty w części został już zanegowany. Można przypuszczać, że zaczniemy notowania blisko wczorajszego zamknięcia, lub nieco poniżej. Nadal do zmian na rynku należy podchodzić ze spokojem, bo nic poważnego się wydarzyło i dziś raczej nie wydarzy. Nastawienia pozostaje pro wzrostowe, a do sygnałów jego zmiany jest obecnie zbyt daleko. 140 pkt. to wystarczająco daleko, by do sesji przystąpić ze spokojem.