Technicznie kończymy rok w pobliżu szczytu trwającego niespełna 10 miesięcy wzrostu cen. Wygląda na to, że ten się jeszcze nie skończył i przed nami są jego ostateczne rekordy. Kierunek zmian cen w nadchodzącym roku będzie zapewne mniej jednostajny, a tym samym obecność na rynku bardziej wymagająca.

Życzę wszystkim Państwu, by wynik przyszłego roku nie był gorszy od wyniku, który dziś zamykamy.