Wczorajsza sesja rozpoczęła się w kiepskich nastrojach. Zakończyła w znacznie lepszych, choć mimo wszystko przy zmianie cen widać minusy. Wtorkowe notowania były ciekawe nie tylko ze względu na zmianę nastrojów, ale także fakt, że przetestowany został poziom wsparcia w okolicy linii trendu łączącej dołki z ostatniego półrocza. Linia ostatecznie się obroniła, choć wydaje się, że to nie koniec jej testowania.

Poprawa nastrojów miała w tym teście swoje źródło. Czy odbicie jest ważne? Naturalnie. Obrona wsparcia zawsze jest godna uwagi. Czy to już koniec szans niedźwiedzi? Myślę, że nie. W trakcie ruchu wzrostowego spadała LOP, a na rynku akcji największe spółki nie były wsparciem dla indeksu. To nie zainteresowanie papierami największych spółek sprawiło, że indeks się podniósł. Poza tym fakt obrony wsparcia nie oznacza braku możliwości kontynuacji spadków.

Zwróćmy uwagę, że osiągając poziom wsparcia, ceny kontraktów wykonały minimum ruchu, jakiego należało się spodziewać po wybiciu z konsolidacji. Zatem znaczenie tego wybicia dla aktualnej koniunktury jest już mniejsze. Wczorajsze odbicie może być początkiem próby wykonania zwyżki na podobieństwo wcześniejszych sytuacji, gdy ceny osiągały linię łączącą poprzednie dołki. Wtedy zwyżki były na tyle mocne, że po jakimś czasie dochodziło do wyznaczenia nowych maksimów trendu. Teraz podobny ruch teoretycznie także jest możliwy, choć w tym wypadku nie będzie już tak łatwo. Po pierwsze, poziom konsolidacji będzie teraz działał jako opór. By zwyżka była czymś więcej niż tylko ruchem powrotnym, musi dojść do wzrostu ponad poziom 2450 pkt.

Jeśli nie dojdzie, można oczekiwać ponownego testu wsparcia, w którym wczorajsze minima będą poziomami odniesienia. Pogłębienie przeceny, jaka trwa od połowy ubiegłego tygodnia, będzie jednocześnie wybiciem pod poziom linii trendu, a więc poza obszar klina zwyżkującego. Radość misiów byłaby zapewne nieopisana, ale by do tego doszło, potrzebna jest poważna i składna akcja podaży. Wczoraj na takową zabrakło podaży sił.Przyznam, że mam wątpliwości co do scenariusza ponownego wzrostu i pojawienia się nowych maksimów trendu. Ostatnie dni wskazują raczej na słabość rynku, a tym samym skłaniałbym się raczej ku rychłemu ponownemu testowaniu wsparcia, które tym razem powinno zostać sforsowane.