Dzień zaczął się nawet całkiem nieźle. Pierwsze transakcje na rynku terminowym dokonały się na poziomie o 16 pkt wyższym od zamknięcia w czwartek. Później te nastroje w nieznacznym stopniu się pogorszyły. Najwięcej ruchu było jednak nie u nas, ale na papierach greckiego długu oraz w notowaniach euro.
Poranek przyniósł bowiem nowe minima euro oraz rekordowe wartości ubezpieczenia greckiego długu. Sytuacja się uspokoiła przed 11, gdy rynki wyraźnie złapały oddech po ujawnieniu, że rząd grecki o 11 ogłosi oficjalną prośbę o wsparcie w ramach zaproponowanych pakietów Unii Europejskiej oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego. O 11 tego ogłoszenia nie było, ale rynkom nie sprawiało to różnicy. Dokładna godzina była tu mniej znacząca niż sam fakt, że w ogóle Grecja taki ruch wykona. Pojawiła się plotka, że ogłoszenie nastąpi o 13 polskiego czasu, ale faktycznie pojawiło się niemal dokładnie w południe.
Grecja oficjalnie poprosiła o wsparcie. Siłą rzeczy reakcja rynku na to oficjalne ogłoszenie była już niewielka. Rynek wykonał ruch wcześniej na podstawie pogłosek. Poza tym fakt pojawienia się prośby o wsparcie nie był zaskakujący sam w sobie, a dyskutowano jedynie, kiedy to może nastąpić. Czwartkowe informacje o rewizji danych dotyczących sytuacji budżetu greckiego przez Eurostat i dynamiczna reakcja na rynku greckiego długu sugerowały, że rząd grecki nie będzie już zbyt długo zwlekał.
Ulga na rynkach jest widoczna, choć nie jest aż tak wielka. Składa się na to fakt, że część uczestników rynku brało taki krok pod uwagę, a z drugiej strony samo wsparcie w postaci zastrzyku gotówki nie załatwia sprawy, lecz jedynie uśmierza ból i pozwala Grekom przetrwać bez konieczności ogłaszania niewypłacalności.
Ulga jest jednak krótkotrwała, bo samo źródło problemów jest nadal jątrzące i od warunków, jakie postawią organizacje wspierające oraz chęci greckiego rządu do ich wypełniania, zależeć będzie, czy pomoc będzie skuteczna także w terminie dłuższym. W chwili pisania tego komentarza nie znamy celów, jakie postawione zostaną przed Grecją. Z pewnością nie będą to zadania łatwe same w sobie i z pewnością ich wykonanie, w związku z okolicznościami politycznymi, będzie jeszcze trudniejsze. Jednak teraz Grecy toczą grę o swoją wiarygodność. Można sądzić, że na razie zgodzą się na wszystko.
