Skala zmian jest wyraźna, ale przecież nie zdarzył się żaden dramat. To ostatnie tygodnie z niewielką zmiennością są teraz tłem. Niemniej jak na standard rynkowy przecena o 3 proc. jest czymś zupełnie normalnym. Spadek cen sprowadził je pod ubiegłotygodniowy dołek. Wtedy podobna akcja zakończyła się wzrostem. Tym razem, po nieudanej akcji popytu (nie udało się wyjść nad 2558), spadek może być głębszy. Nie będzie to niczym szczególnym, o ile utrzyma się poziom wsparcia na 2370 pkt. Jeśli podaży uda się sprowadzić ceny niżej, sytuacja techniczna się pogorszy.