Przed zamknięciem

Poza ostatnią godziną sesji na rynku nie działo się zbyt wiele. Na początku kursy lekko szły w górę, by tuz po 10:00 ponownie słabnąć i wyznaczyć nowe minima dnia. W południe ten powolny spadek się zatrzymał i pojawił się równie powolny wzrost cen. Dane o 14:00 niewiele zmieniły. Dopiero ostatnia godzina sesji, gdy ustalany jest kurs rozliczenia wygasających serii instrumentów pochodnych, zrobiła się ciekawa.

Technicznie dzień jest właściwie bez znaczenia. Poziom oporu nie był atakowany. Także i podaż była bierna. Pomińmy ostatnią godzinę, bo ona wiele nam nie pomoże. Tydzień kończymy z nastawieniem neutralnym, choć była chwila, że było ono pozytywne. Podobnie jak wcześniej podaż, tak i teraz popyt nie wykorzystał swojej szansy. To tylko potwierdza, że nie warto się na razie szarpać na rynku, bo wyniknie z tego więcej szkody niż pożytku.