Ostatnie wahania wraz z tym wtorkowym spadkiem można odebrać jako część trwającej już dwa tygodnie korekty. Tak, dwa tygodnie, gdyż wygląda na to, że wyjście rynku nad szczyt na 2688 pkt. do poziomu 2709 pkt. nie było nowym impulsem wzrostu, ale częścią wahań cen w ramach zatrzymania trendu. Jak pokazuje historia, jest czas na kontynuację tej korekty. Spokojnie może ona potrwać ok. dwóch tygodni. Na razie jej głębokość jest niewielka, co z jednej strony potwierdza zasadność samego scenariusza korekty, jak i sprawia, że o rynku nadal możemy mówić jako o silnym. Oczywiście nie umyka naszej uwadze, że mimo tej wewnętrznej siły, odstajemy nieco od rynków zachodnich, ale to nas jeszcze nie skazuje na zmianę trendu.