To podniesienie dotyczy najszybszych graczy. Mogą oni przyjąć, że obecnie pierwszym poziomem wsparcia jest dołek z 29 października na poziomie 2643 pkt. Jego przełamanie zanegowałoby ostatnie przyspieszenie wzrostu, a tym samym zasugerowałby, że popyt nie jest tak silny, jak można byłoby sądzić. Dopóki się to nie stanie, nadal oczekujemy na wzrost cen, a tym samym na nowe rekordy trendu. Dzisiejsza sesja jest kolejną nauczką, że poszukiwania na siłę formacji szczytowych nie jest najlepszą drogą do sukcesu na rynku.