Neutralna, czwartkowa sesja rozbudziła nastroje inwestorów, że krótkoterminowy trend spadkowy, w którym nasz rynek porusza się już od 10 listopada, może zmienić się co najmniej w trend boczny. Początek dzisiejszej sesji zdaje się jednak przekreślać taki scenariusz. Na otwarciu WIG 20 zniżkował 0,72 proc. do 2647 pkt. WIG spadał 0,44 proc. do 45815 pkt. Jedynie WIG 80, który już od co najmniej kilku miesięcy „chadza własnymi ścieżkami” rósł 0,1 proc. do 11751 pkt. Obroty po kwadransie wynoszą niespełna 60 mln zł zł. Mizerny handel wynika z braku na rynkach kapitałowych graczy ze Stanów Zjednoczonych. W czwartek obchodzili Święto Dziękczynienia a dzisiaj pracować będą według skróconego harmonogramu.

Na innych parkietach także można obserwować awersję inwestorów do akcji. Francuski CAC 40 traci blisko 1 proc. DAX spada o 0,55 proc. a FTSE o 0,15 proc. Na zielono rozpoczęły handel jedynie rynki w estoński Tallinie i łotewskiej Rydze.

Trwające już od kilkunastu dni spadki na giełdach mają tę samą przyczynę. Są nią obawy o kondycję finansową Irlandii. Ryzyko zostało częściowo zażegnane bo zielona wyspa zgodziła się przyjąć wsparcie od Unii Europejskiej. W zamian na rynku pojawiły się pogłoski, że wkrótce rękę o pomoc będzie musiała jednak wyciągnąć Portugalia. Z dużych spółek wchodzących w skład indeksu WIG 20 tylko cztery: BRE Bank, PGNiG, Lotos i TVN zyskiwały na otwarciu. Wzrosty są jednak minimalne. Cała reszta dużych firm traciła na wartości lub w najlepszym razie broniła czwartkowych wycen. Najwięcej, bo o ponad 5 proc. zniżkował Bioton. Prawie 2 proc. spadało PBG.

Z mniejszych firm warto śledzić w piątek zachowanie się Bogdanki. Kurs zyskuje obecnie ponad 4 proc. po informacjach „Parkietu”, że NWR kusi głównych akcjonariuszy węglowej spółki proponując im w zamian za jej akcje własne papiery. Ponad 12 proc. rosną też akcje Cognora, które jednak w czwartek spadły o prawie 8 proc.

Na rynku walutowym trwa odwrót od złotego. Za euro na otwarciu płacono 4 zł – najwięcej od sierpnia. Dolar przebił poziom 3 zł. W dalszym ciągu rośnie rentowność naszych obligacji. To najlepsze dowody, że kapitał odpływa z naszego kraju przenosząc się w bardziej bezpieczne regiony co kiepsko rokuje również rynkowi kapitałowemu.